Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kraszewski: przełomu w Cancun raczej nie będzie

0
Podziel się:

Rozmowy dotyczące ochrony klimatu są trudne i raczej nie należy oczekiwać
podpisania nowego porozumienia dotyczącego redukcji gazów cieplarnianych - poinformował
dziennikarzy w poniedziałek minister środowiska Andrzej Kraszewski.

Rozmowy dotyczące ochrony klimatu są trudne i raczej nie należy oczekiwać podpisania nowego porozumienia dotyczącego redukcji gazów cieplarnianych - poinformował dziennikarzy w poniedziałek minister środowiska Andrzej Kraszewski.

Minister odniósł się do obrad Rady Unii Europejskiej ds. środowiska w Luksemburgu, w których uczestniczył w ubiegłym tygodniu. Podczas tego spotkania ministrowie środowiska wypracowali i przyjęli wspólne stanowisko UE na światową Konferencję Klimatyczną ONZ, która odbędzie się w Cancun w Meksyku od 29 listopada do 10 grudnia 2010 r.

"Nie spodziewamy się wielkiego przełomu, trwają wysiłki społeczności międzynarodowej, by uzgodnić tekst porozumienia, które zastąpi porozumienie protokołu z Kioto" - powiedział Kraszewski.

UE, pomimo rozbieżności, wypracowała jednak jednolite stanowisko. Unia jest nadal liderem negocjacji i jej deklaracja redukcji jest najwyższa, wynosi ona 20 proc. redukcji emisji CO2 do 2020 r. - przypomina w komunikacie ministerstwo środowiska.

Na mocy postanowień protokołu z Kioto (uzgodnionego w 1997 r.) kraje, które ratyfikowały ten dokument, zobowiązały się do redukcji do 2012 roku co najmniej 5 proc. poziomu emisji z 1990 m.in. dwutlenku węgla, metanu, tlenku azotu - gazów powodujących efekt cieplarniany. W przypadku niedoboru bądź nadwyżki emisji tych gazów, sygnatariusze umowy zobowiązali się do zaangażowania się w "wymianę handlową", polegającą na odsprzedaży lub odkupieniu limitów od innych krajów. Jeżeli protokół z Kioto byłby całkowicie wprowadzony w życie, to średniej temperatury zmniejszyłaby się od 0,02 st.C do 0,28 st.C do roku 2050.

Kraszewski wyjaśnił, że UE będzie się starała, by większość zapisów zawartych w protokóle z Kioto znalazło się w nowym porozumieniu (tzw. Kioto II). Chodzi głównie o przeniesienie zobowiązań dotyczących redukcji emisji gazów. "Czy będą to takie same zapisy, jak w poprzednim protokole - nie wiadomo. Trwają rozmowy i daleko w tym obszarze do zgody" - mówił. Dodał, że Polsce zależy na utrzymaniu możliwości sprzedaży tzw. jednostek AAU, czyli sprzedaży uprawnień do emisji.

Jak zauważył, ochrona klimatu powoduje ogromne koszty gospodarcze. Wymaga redukcji emisji, które w dalszym horyzoncie czasowym przyniosą zyski i zmianę technologii, ale w krótszym czasie, a to wiąże się z wychodzeniem z kryzysu - będą powodowały koszty. Zaznaczył, że wydatki te nie są takie same dla wszystkich. Dla Polski będą to koszty szczególnie duże, gdyż nasza energetyka oparta jest na węglu - tłumaczył minister.

Dodał, że Unia coraz lepiej rozumie, że każdy kraj ponosi inne koszty redukcji i nie wszystkie kraje mają takie same interesy dot. szybkiego zmniejszania emisji gazów. Jednak UE, chcąc sprawować przywództwo w tym procesie, musi zakreślać ambitne cele. Nie oznacza to, że wszystkie państwa mają możliwość ich realizacji. Jesteśmy w najgorszej sytuacji w UE jeżeli chodzi o możliwości i koszty zmniejszenia emisji - argumentował szef resortu środowiska.

Ministrowie środowiska krajów UE po raz kolejny odłożyli w czwartek - do wiosny 2011 r. - ewentualne decyzje na temat ograniczenia unijnych emisji CO2 o 30 proc. do 2020 r. zamiast uzgodnionych już 20 proc.

We wnioskach końcowych przyjętych na posiedzeniu ministrów w Luksemburgu napisano, że Komisja Europejska ma nadal analizować skutki ewentualnego podwyższenia unijnego celu redukcji do 30 proc. KE ma szczegółowo zbadać konsekwencje nie tylko na poziomie UE, ale i poszczególnych krajów. Raport KE spodziewany jest dopiero w przyszłym roku, dlatego przyjęty przez ministrów dokument zapowiada, że szefowie państw i rządów wrócą do sprawy na szczycie UE w marcu 2011 r.

Polska cały czas podkreśla warunkowość unijnej oferty zwiększenia ambicji w walce z globalnym ociepleniem klimatu oraz naciska na konieczność równie ambitnych zobowiązań największych emitentów gazów cieplarnianych, czyli Chin i USA. Podobne stanowisko zajmują Włochy, a także - według polskich dyplomatów - Rumunia, Łotwa i Słowacja.

Minister wręczył w poniedziałek nagrody za prace badawcze, które mogą przynieść wymierne efekty gospodarcze. Za całokształt działalności naukowo-badawczej Nagrodę Ministra Środowiska otrzymał prof. Maciej Sadowski. Był on m.in. negocjatorem Konwencji Klimatycznej z Kioto. Dzięki jego zaangażowaniu przyjęto wówczas dla Polski odrębny rok odniesienia (1988) do oceny wywiązywania się przez Polskę ze zobowiązań z Protokołu z Kioto, a także uzyskać nadwyżki zredukowanej emisji.(PAP)

awy/ je/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)