Torowisko, zniszczone podczas katastrofy kolejowej w Polednie (Kujawsko-Pomorskie), zostało odbudowane i oddane do użytku we wtorek wieczorem. Od czterech dni ruch na magistrali Śląsk-Porty odbywał się w tym miejscu wahadłowo.
"Zgodnie z planem we wtorek wieczorem zakończyła się całkowita odbudowa ponad 150 m odcinka toru i blisko trzystu metrów napowietrznej sieci trakcji elektrycznej w miejscu katastrofy. Tor został zrekonstruowany od podstaw i obecnie posiada dawne parametry pozwalające jechać pociągom z prędkością 120 km/h" - powiedział PAP rzecznik Polskich Linii Kolejowych, Krzysztof Łańcucki.
Ekipy kolejowe pojawią się w miejscu katastrofy jeszcze w środę, by sprawdzić stan i dokonać konserwacji odcinka sąsiedniego toru, na którym odbywa się od czterech dni ruch wahadłowy.
"Tor zostanie wyłączony z użytku w środę, pomiędzy godziną 9.20 a 12.20 i w tym czasie ruch odbywać się będzie wahadłowo po odbudowanym torze. Zaplanowane prace pozwolą na przywrócenie także tutaj maksymalnej dozwolonej prędkości do 120 km/h" - dodał Łańcucki.
Do katastrofy w Polednie koło Świecia n. Wisłą, doszło w ubiegły czwartek wczesnym popołudniem na przejeździe kolejowym wyposażonym w sygnalizację świetlną i dźwiękową. Kierowca ciągnika siodłowego z naczepą wyładowaną belami papieru, zignorował czerwone światło i wjechał wprost pod rozpędzony pociąg relacji Gdynia-Zielona Góra.
Na skutek zderzenia rozbita została lokomotywa i pierwszy wagon, a cztery kolejne wypadły z torów. Na miejscu zginął maszynista i pasażerka pociągu. Szesnaście osób zostało przewiezionych do szpitali w Świeciu n. Wisłą, Chełmnie i Bydgoszczy, ale większość poszkodowanych została już wypisana do domów.
30-letni chorwacki kierowca ciężarówki, który jest podejrzany o spowodowanie katastrofy, został przez sąd aresztowany na trzy miesiące. Przedstawiono mu zarzut sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym, której następstwem była śmierć ludzi. Grozi mu kara pozbawienia wolności do 12 lat. (PAP)
olz/ bno/ jra/