Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kujawsko-Pomorskie: Sześciu oskarżonych za wyłudzenia "na wnuczka"

0
Podziel się:

O udział w wyłudzeniu metodą "na wnuczka" ok. 370 tys. zł w całej Polsce
oskarżyła prokuratura we Włocławku sześć osób. Oskarżeni mieszkają w Wielkiej Brytanii, i tam
trafiały zdobyte w wyniku oszustw pieniądze.

O udział w wyłudzeniu metodą "na wnuczka" ok. 370 tys. zł w całej Polsce oskarżyła prokuratura we Włocławku sześć osób. Oskarżeni mieszkają w Wielkiej Brytanii, i tam trafiały zdobyte w wyniku oszustw pieniądze.

Jak poinformował Wojciech Fabisiak, rzecznik Prokuratury Okręgowej we Włocławku, oskarżeni byli odbiorcami pieniędzy wyłudzonych w Polsce i wysłanych na Wyspy przez trzech mężczyzn, którzy odpowiadają za udział w tym procederze w innym, toczącym się już od roku procesie. Jak ustalono w czasie śledztwa, Paweł B., Manfred K., Robert L., Jadwiga A., Maria H. i Anna G. odebrali w sumie ponad 369 tys. zł, przesłanych z Polski przekazami pieniężnymi.

Ofiarami naciągaczy padło co najmniej kilkadziesięt osób z różnych rejonów kraju. Szóstce adresatów przekazów pieniężnych zarzucono paserstwo, za co grozi kara od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia. Sąd nie zastosował wobec nich aresztu i będą wzywani na rozprawy z Londynu, gdzie na stałe mieszkają.

Według prokuratury dane potencjalnych ofiar wyłudzeń wybierano losowo z książek telefonicznych lub poprzez informacje zdobyte w przypadkowych rozmowach. Dotychczas nie udało się jednak zidentyfikować członka grupy naciągaczy, który dzwonił do poszczególnych osób i przekonywał je do przekazania oszczędności.

"Mężczyzna, korzystając z telefonu komórkowego w systemie prepaid, i z różnych kart telefonicznych, wykonywał połączenia do osób starszych, wprowadzał je w błąd co do swej tożsamości, przedstawiał się jako ich wnuczek lub członek rodziny. Podawał nieprawdziwe dane, np. że miał wypadek drogowy i pilnie potrzebuje pieniędzy, po które przyjdzie jego kolega" - relacjonował prokurator Fabisiak.

Ten sam nieustalony mężczyzna koordynował działania trzech mężczyzn odbierających gotówkę: Michała R., Macieja G. i Michała T., którym podawał adresy, pod które mieli się udać i wysokość sumy, którą mieli odebrać. "Inkasenci" odliczali należną sobie "prowizję" i wysyłali resztę pieniędzy do Wielkiej Brytanii. Ich proces trwa już od kilku miesięcy.(PAP)

olz/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)