Zdaniem sekretarza Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzeja Kunerta, obszar upamiętnienia ofiar powinien być wyłączony ze sfery politycznej, powinien być "ponad wszelkimi sporami". Według niego, obecnie są dwa obszary, które, co pewien czas, wywołują problemy.
"Pierwszy to sprawy polsko-ukraińskie i, w mniejszym stopniu, polsko-niemieckie, które zawężają się do regionu Opolszczyzny" - podkreślił Kunert w piątek na konferencji prasowej w Rzeszowie, zastrzegając, że generalnie stosunki z Niemcami są "prawie idealne".
Kunert sekretarzem Rady jest od trzech miesięcy; zastąpił na tym stanowisku Andrzeja Przewoźnika, który zginął w katastrofie samolotu pod Smoleńskiem.
Pytany przez dziennikarzy czy, tak jak jego poprzednik, będzie stosował zasadę wzajemności w stosunkach z Ukrainą, Kunert odpowiedział, że zawsze jest katalog rzeczy absolutnie nienaruszalnych, ale "jest też katalog spraw gdzieś na pograniczu, gdzie można troszkę ustąpić i dojść do kompromisu". Chodzi głównie o różne punkty widzenia strony polskiej i ukraińskiej na wydarzenia na Wołyniu z lipca 1943 r. zwane "rzezią wołyńską" oraz sposoby upamiętniania ofiar.
"Powiedzmy sobie szczerze: czasami trzeba wykonać pewne gesty pod adresem drugiej strony z taką małą nadzieją na wzajemność" - mówił sekretarz Rady.
Naczelnik wydziału krajowego Rady Adam Siwek powiedział, że strona polska czeka na wyznaczenie terminu przez Ukraińców otwarcia cmentarza w Sahryniu na Lubelszczyźnie.
"Uroczyste poświęcenie cmentarza miało odbyć się w ubiegłym roku, ale zostało odłożone ze względu na zmiany wprowadzone przez stronę ukraińską już w fazie wykonywania prac na cmentarzu. Niedawno otrzymaliśmy wyjaśnienie, które uzasadniania wprowadzone zmiany i nie ma już żadnych zastrzeżeń. Teraz oczekujemy na wyznaczenie terminu otwarcia cmentarza" - wyjaśnił Siwek.
Cmentarz ma upamiętniać Ukraińców zabitych przez polskich partyzantów 10 marca 1944 r. w Sahryniu na Lubelszczyźnie. Zginęło tam - według różnych szacunków - od 200 do 800 osób. (PAP)
huk/ ls/ woj/
