Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kuźniar: maleją oczekiwania wobec przewodnictwa Niemiec w UE

0
Podziel się:

Dyrektor Polskiego Instytutu Spraw
Międzynarodowych (PISM) Roman Kuźniar przewiduje, że przejmującym
przewodnictwo Niemcom nie uda się zakończyć sukcesem wszystkich
kluczowych dziś dla UE spraw.

Dyrektor Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM) Roman Kuźniar przewiduje, że przejmującym przewodnictwo Niemcom nie uda się zakończyć sukcesem wszystkich kluczowych dziś dla UE spraw.

Zdaniem dyrektora PISM, z rozpoczynającym się 1 stycznia 2007 r. okresem przewodniczenia Niemiec w pracach UE wiąże się pewien paradoks. Polega on na tym - wyjaśniał w rozmowie z PAP - że w ciągu ostatniego półrocza oczekiwania wobec Berlina rosły, a teraz, na dwa tygodnie przed przejęciem przez Niemców unijnych sterów od Finlandii, nadzieje maleją.

"Niemcy chcieliby zaawansować negocjacje z Rosją w sprawie porozumienia o partnerstwie i współpracy, ale różnice między Moskwą a Brukselą co do zawartości nowego porozumienia są bardzo duże. Może to spowodować bardzo mały postęp, jak na tak +dużą+ prezydencję" - przewiduje Kuźniar.

W jego ocenie, Niemcom nie uda się zakończyć sukcesem wszystkich kluczowych dziś dla UE spraw. Szef PISM uważa, że mimo "wielkiego potencjału niemieckich polityków i sprawnej dyplomacji" będą oni mieli trudności z pokonaniem niektórych wewnętrznych i zewnętrznych rozbieżności w ważnych kwestiach - m.in. w sprawie wejścia Turcji do UE i w sprawie polityki energetycznej Unii.

Ekspert zwrócił uwagę, że w pierwszej z tych kwestii jednomyślności brakuje nawet w koalicyjnym rządzie niemieckiej kanclerz Angeli Merkel. Przypomniał, że w sprawie unijnej polityki energetycznej sceptyczny stosunek niektórych państw Unii do Niemiec budzi np. budowa niemiecko-rosyjskiego Gazociągu Północnego.

Budowę tego kontrowersyjnego gazociągu, który - przechodząc pod Morzem Bałtyckim - ma łączyć rosyjskie złoża gazu z głównym odbiorcą europejskim - Niemcami, rozpoczęto w północnej Rosji rok temu. Część państw członkowskich UE, w tym Polska, sprzeciwia się tej inwestycji, domagając się większej solidarności w sprawach bezpieczeństwa energetycznego.

Zdaniem Kuźniara, w czasie tego półrocza Niemcy nie podejmą inicjatywy premiera Jarosława Kaczyńskiego, dotyczącej budowy europejskiej armii. "Ani psychologicznie, ani politycznie duża część państw UE nie jest jeszcze gotowa na budowę wspólnej armii" - ocenił. "NATO może prowadzić wojnę, ale Unia nie" - dodał.(PAP)

aeh/ agt/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)