Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Łapówka dla kardiochirurga - przesłuchania świadków w procesie

0
Podziel się:

(dochodzą szczegóły)

(dochodzą szczegóły)

18.6.Białystok (PAP) - Przesłuchiwanie świadków rozpoczął w poniedziałek białostocki sąd rejonowy w procesie kardiochirurga z miejscowego szpitala klinicznego Tomasza H., oskarżonego o przyjęcie 5 tys. zł łapówki. Ich zeznania były częściowo utajnione.

Sąd przesłuchał m.in. kobietę, która wzięła udział w policyjnej prowokacji wobec lekarza. Kobieta, wychodząc z gabinetu lekarza, zostawiła na jego biurku kopertę z pieniędzmi. Przyznała, że lekarz wprost nie zażądał łapówki i nie mówił, że od niej zależy przeprowadzenie przez niego operacji. Ale jednocześnie nie skorygowała swoich wcześniejszych zeznań, w których mówiła, że lekarz dał jej znak głową, gdzie ma położyć pieniądze.

Sąd utajnił tę część rozprawy, w której ujawniał materiały ze śledztwa prowadzonego w Krakowie, a dotyczącego okoliczności przeprowadzenia prowokacji wobec Tomasza H.

Chodzi o to, że kobieta wraz z drugą osobą, która odegrała rolę chorego, zostali wynajęci za pieniądze przez innego lekarza. Zaoferował on im 20 tys. zł za to, że wezmą udział w prowokacji i wręczą łapówkę.

Lekarz ten także miał zeznawać w poniedziałek przed białostockim sądem. Wszedł do zamkniętej wówczas dla prasy i publiczności sali rozpraw, ale - jak dowiedziała się PAP ze źródeł sądowych - nie zeznawał, a jego zeznania zostały przełożone na kolejną rozprawę, w drugiej połowie sierpnia. Niewykluczone, że przynajmniej częściowo zostaną wówczas utajnione, bo mają związek ze śledztwem prowadzonym w Krakowie. W tamtym postępowaniu lekarz Wojciech S. ma status podejrzanego - inspiratora prowokacji.

Zarzuty ma też kobieta, zeznająca w poniedziałek, ale i policjanci, biorący udział w przygotowaniu akcji. Jak zeznała kobieta, była ona przekonana, że wiedzieli o tym, iż ma ona dostać pieniądze od lekarza - pomysłodawcy prowokacji.

Funkcjonariuszom Prokuratura Apelacyjna w Krakowie postawiła zarzuty m.in. przekroczenia uprawnień, nakłaniania świadków do składania fałszywych zeznań oraz zarzut podstępnych zabiegów, by skierować oskarżenie przeciwko kardiochirurgowi.

Kardiochirurg Tomasz H. do zarzutu przyjęcia łapówki się nie przyznaje, a jego adwokaci próbują dowieźć, że miała miejsce prowokacja motywowana chęcią zemsty jednego lekarza na drugim. Przed sądem Tomasz H. zeznał kilka miesięcy temu, że nie wiedział, co było w kopercie zostawionej w jego gabinecie - policjanci znaleźli ją w szufladzie lekarskiego biurka.

Postępowaniem inspiratora prowokacji - doktora Wojciecha S. - zajmuje się nie tylko prokuratura, ale i Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej przy Okręgowej Izbie Lekarskiej w Białymstoku, który chce mu postawić zarzuty dotyczące naruszeń etyki zawodowej.

Gdy oskarżony Tomasz H. w czerwcu 2005 roku został zatrzymany pod zarzutem przyjęcia łapówki (i wówczas na dwa miesiące aresztowany - PAP), był kierownikiem kliniki kardiochirurgii Akademii Medycznej w Białymstoku. Obecnie pracuje tam nadal, niedawno wrócił na stanowisko kierownicze. (PAP)

rof/ bno/ mhr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)