Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Lasy Państwowe: 20 mln zł na pokrycie strat po huraganach

0
Podziel się:

Lasy Państwowe będą musiały wydać 20 milionów zł na pokrycie strat po
trąbach powietrznych i huraganach, które przeszły w weekend nad woj. kujawsko-pomorskim -
poinformowała rzeczniczka LP Anna Malinowska.

Lasy Państwowe będą musiały wydać 20 milionów zł na pokrycie strat po trąbach powietrznych i huraganach, które przeszły w weekend nad woj. kujawsko-pomorskim - poinformowała rzeczniczka LP Anna Malinowska.

Żywioł był najbardziej niszczycielski w Borach Tucholskich, gdzie trąba powietrzna powaliła drzewa na powierzchni ok. 550 ha. Trąba przeszła pasem o długości 14 kilometrów i szerokości 300-400 metrów, a miejscami nawet kilometra. Zniszczeniu uległ liczący 40-100 lat las sosnowy z domieszką dębów, brzóz, olsz. Drzewa zostały powyrywane z korzeniami lub przecięte na pół. Przewróconych i połamanych zostało ok. 80-100 tysięcy metrów sześciennych drzew.

"Służby Lasów Państwowych panują nad sytuacją i walczą o jak najszybsze uporządkowanie terenów po nawałnicach" - powiedział minister środowiska Marcin Korolec cytowany w komunikacie resortu.

Główny konserwator przyrody Janusz Zaleski ocenił straty na bardzo poważne. "To niewątpliwie jedna z poważniejszych katastrof naturalnych od czasu tragicznej nawałnicy k. Pisza na Mazurach, która miała miejsce 10 lat temu. Lasy Państwowe są bardzo dobrze przygotowane, by poradzić sobie z tą sytuacją. Trwa akcja porządkująca" - podkreślił w komunikacie.

Jak powiedziała PAP Malinowska, straty są "na pewno wielomilionowe". "W tym momencie musimy pokryć koszty usunięcia połamanych drzew z tego lasu, potem kolejne miliony przeznaczyć na przygotowanie gleby i posadzenie tam sadzonek (...) Kolejne pieniądze będą też przeznaczone na pielęgnację" - wyjaśniła. Malinowska dodała, że LP mają środki własne na pokrycie strat. "LP nie korzystają z pieniędzy budżetu państwa, ponieważ finansują się same" - zaznaczyła.

Przykładowo koszt sadzonek to ok. 3 mln złotych. Jak powiedziała Malinowska, LP na hektarze sadzą ok. 6500 sadzonek, a koszt jednej to ok. 80 groszy.

Rzeczniczka podkreśliła, że trzeba jak najszybciej usunąć powalone i połamane drzewa. "Pozostawienie nieuprzątniętych, połamanych drzew grozi m.in. nadmiernym rozwojem szkodników owadzich" - wyjaśniła Malinowska. Jak dodała, leżące drewno będzie gniło. Może pojawić się też m.in. sinizna drewna - dodała.

Malinowska poinformowała, że drewno ze zniszczonych drzew zostanie sprzedane. Jak podkreśliła, ma ono o wiele niższą wartość niż drzewo pochodzące z wyrębu, tak finansową jak i pod względem wytrzymałości tego materiału. Jak zaznaczyła, takie drewno "będzie się nadawało dla przemysłu papierniczego, ale na cele budowlane już niekoniecznie".

Rzeczniczka podkreśliła, że obowiązkiem LP jest "odnowa tego lasu w jak najszybszym czasie". Jak powiedziała, służby leśne muszą poradzić sobie z przygotowaniem gleby pod nowy las, wówczas w 2014 roku zaczną się nowe nasadzenia. Poinformowała, że regeneracja zniszczonego lasu potrwa kilkadziesiąt lat. "To był drzewostan w wieku od 40-100 lat, trzeba czekać te 60 lat, aby ten drzewostan był dojrzały" - wyjaśniła.

Jak oceniła Malinowska, "co roku zdarzają się jakieś klęski w lasach, są to szkody powstałe np. na skutek powodzi, opadów śniegu, albo tzw. okiści, czyli lodu, pod którego wpływem łamią się gałęzie". Wymieniła też trąby powietrzne, m.in. tę z 2008 roku, która zniszczyła 700 ha w Nadleśnictwie Koszęcin w woj. śląskim.

Najwięcej strat przyniósł huraganowy wiatr z 4 lipca 2002 roku. Osiągający momentami 170 km/h zniszczył 45 tysięcy ha lasów w Puszczy Piskiej, Kurpiowskiej, Boreckiej, Rominckiej i Augustowskiej. Zniszczenia drzewostanu ciągnęły się pasem o długości 130 km i szerokości 15 km w szesnastu nadleśnictwach. Była to największa klęska w powojennej historii polskiego leśnictwa.

Nadleśnictwa dotknięte huraganem na likwidację skutków nawałnicy, pozyskanie drewna, czyszczenie powierzchni i remonty dróg, przeznaczyły w latach 2002-2004 z własnych środków blisko 120 mln zł. Tylko w pierwszym roku po huraganie w rejonie Pisza przy pracach porządkowych brało udział aż 3700 osób, a w ciągu dwóch lat posadzono około 16 mln sadzonek. (PAP)

mick/ mki/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)