Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Lecha Wałęsy życie na walizkach

0
Podziel się:

Żadna z podróży, nawet tych starszych, nie utkwiła mu szczególnie w pamięci.

Lecha Wałęsy życie na walizkach
(Money.pl/Tomasz Brankiewicz)

Prawie 2,5 miesiąca w tym roku Lech Wałęsa przebywał za granicą: był w kilku krajach europejskich, na Filipinach, Maroku oraz dwukrotnie w USA. _ Coraz gorzej to znoszę _ - przyznaje. Dochodzą do tego wyjazdy po Polsce, w których spędził półtora miesiąca.

_ - Ograniczam wyjazdy maksymalnie. Odmawiam więcej, jak przyjmuję zaproszeń, dlatego, że rzeczywiście czuję się zmęczony _ - powiedział b. prezydent o swoich zagranicznych wyjazdach.

Wałęsa przyznał, że znalazł sposób na łagodzenie trudów podróży. _ Staram się łączyć przyjemne z pożytecznym tzn. wykonać główne zadanie, które wiąże się z wyjazdem, ale zawsze staram się też dzień, dwa odpocząć z boku. I może dlatego to jeszcze jakoś wytrzymuję _ - podkreślił

B. przywódca Solidarności zaznaczył, że niebagatelne znaczenie mają też komfortowe warunki, w jakich podróżuje.

_ - Na długich trasach, jak wchodzę do samolotu, ubieram się w piżamę. Jest fotel, który rozkłada się jak łóżko, przychodzi ktoś z obsługi kładzie prześcieradło, ścieli to, daje piżamę i prawie wszyscy, bo obowiązku nie ma, w tej klasie się przebierają _ - opowiada Wałęsa.

Nie zawsze jednak od razu wpada w objęcia Morfeusza. _ Trochę też pooglądam filmów. Lubię filmy przyrodnicze, o archeologii. W niektórych samolotach jest internet, więc korzystam też z komputera _ - dodał.

Najdłuższy wyjazd Wałęsy w tym roku, 17-dniowy, to kwietniowa podróż do USA przy okazji szczytu laureatów Pokojowej Nagrody Nobla. Tylko o dzień krótszy był prywatny pobyt w końcu stycznia i pierwszej połowie lutego na Florydzie i Chicago.

Przez 12 dni Wałęsa przebywał w listopadzie na Filipinach na zaproszenie prezydenta tego kraju Benigno Aquino III. Na uczelni w stolicy Manili wręczono mu tytuł honorowego profesora. Podróż do Azji trwała ponad 20 godzin i wiązała się z dwoma przesiadkami na lotniskach.

W mijającym roku b. prezydent był też czterokrotnie we Włoszech (Rzym, Como, Rovereto, Barletta), trzykrotnie w Niemczech (Berlin, Bochum, Dillingen), a także w stolicach Austrii i Ukrainy - Wiedniu i Kijowie. Na mapie podróży nie zabrakło także Afryki - w listopadzie Wałęsa spędził trzy dni w marokańskim Tangerze.

Ogółem, Wałęsa w kończącym się 2012 r. spędził poza granicami kraju 69 dni.

_ Naprawdę spotkania ze mną cieszą się w dalszym ciągu wielkim zainteresowaniem. Może tylko na jednym z takich spotkań na sali widać było, że nie ma kompletu, a tak mam zawsze full _ - podkreślił Wałęsa.

B. prezydent zdradził, że jego ulubionym miejscem relaksu i wypoczynku jest Miami na Florydzie, gdzie jeździ co roku już od kilkunastu lat. Przebywa tam w elitarnym i luksusowym hotelu.

_ Gościł w nim m.in. Winston Churchill (premier Wielkiej Brytanii w latach 1940-45 i 1951-55). Na co dzień jest tam wielu milionerów i innych ważnych osób. Atmosfera jest spokojna, nikt nie przeszkadza, nie jest specjalnie nachalny. 20 metrów do oceanu, cudowne miejsce. Biorę tam kijki nordic walking, tak ze cztery godziny z nimi spaceruję, dwie godziny w basenie, a reszta komputer i spanie _ - opisuje Wałęsa.

Przyznał, że żadna z podróży, nawet tych starszych, nie utkwiła mu szczególnie w pamięci.

_ Generalnie, wszystko jest podobne. Wszędzie ode mnie wymagają, żebym się określił: powiedział coś o przeszłości i przyszłości. Może gdybym jeździł bardziej na luzie, to lepiej bym zapamiętał. W gruncie rzeczy jestem dowożony i odwożony _ - wyznał polski laureat Pokojowej Nagrody Nobla.

B. prezydent nie robił nigdy statystyki państw, do których wyjeżdżał. _ Jest bardziej pytanie, gdzie nie byłem. Nie jestem w stanie policzyć krajów, które odwiedziłem. I to jest największy problem, bo czasami ktoś mnie pyta: "a czy pan tu był?". A ja na to: "o kurcze - byłem, nie byłem, nie wiem" _ - dodał.

Wałęsa podkreślił, że zawsze osobiście pakuje walizki. _ - Nigdy mnie żona nie pakowała i nie pakuje. Tu jestem absolutnie niezależny _ - zapewnił.

_ - Patrzę na program pobytu i wtedy pakuję się, bo jak widzę, że np. będzie gdzieś bal to trzeba wziąć smoking, czy frak. Ważny jest też oczywiście klimat w danym miejscu. Ale generalnie biorę jak najmniej, bo na początku to człowiek ładuje do walizki ile wlezie, a potem się okazuje, że większość rzeczy jest niepotrzebna _ - mówi Wałęsa.

Jeśli wyjazd zagraniczny ma charakter prywatny, Wałęsa opłaca jego koszty z własnej kieszeni; w przypadku gdy podróż odbywa się na zaproszenie wszystkie wydatki pokrywają organizatorzy. Najczęściej b. prezydentowi towarzyszy prezes Instytutu Lecha Wałęsy Piotr Gulczyński, dodatkowo często w wyjazdach bierze udział tłumacz i obowiązkowo, co najmniej jeden z funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu.

Wiele wykonanych podczas podróży zdjęć Wałęsa zamieszcza na swoim blipie. B. prezydent fotografuje np. widoki z hotelowego pokoju. Mnóstwo jest też zdjęć Wałęsy z bardziej lub mniej znanymi osobistościami, przypadkowymi osobami, stewardessami, obsługą hotelu i restauracji.

_ Pokazuję w ten sposób wszystkim, że pracuję. Nie opisuję jednak specjalnie tych zdjęć - można się zastanawiać, gdzie to było, z kim to było, trochę utrudniam życie oglądającym. Bywa, że niektórzy chcą przyjechać do mnie z zaskoczenia. A tak spojrzą na stronę i widzą: "o Wałęsy nie ma w domu" _ - żartuje b. prezydent.

Czytaj więcej o Lechu Wałęsie w Money.pl
Wałęsa: Panie, masz Pan jakieś inne pytania? Lech Wałęsa uważa, że sprawy Kościoła trzeba uporządkować, ale przyznaje, że Janusz Palikot go rozczarował.
Wałęsa mówi wprost: "Ja teraz gram solistę" Były prezydent w rocznicę wydarzeń sprzed 42 lat złożył wiązankę kwiatów pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców.
Wałęsa odpuszcza Wyszkowskiemu. Chwilowo Lech Wałęsa wstrzymał egzekucję pieniędzy od Krzysztofa Wyszkowskiego za emisję przeprosin w telewizji.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)