Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Lekarze: astma nie musi ograniczać życia

0
Podziel się:

90 proc. chorych na astmę może żyć bez większych ograniczeń - przypominają
lekarze z okazji obchodzonego 7 maja Światowego Dnia Astmy. Warunkiem tego jest jednak wczesna
diagnoza choroby i przestrzeganie zaleceń lekarskich przez pacjentów - podkreślają.

90 proc. chorych na astmę może żyć bez większych ograniczeń - przypominają lekarze z okazji obchodzonego 7 maja Światowego Dnia Astmy. Warunkiem tego jest jednak wczesna diagnoza choroby i przestrzeganie zaleceń lekarskich przez pacjentów - podkreślają.

Światowy Dzień Astmy został ustanowiony przez Globalną Inicjatywę na Rzecz Astmy - GINA (Global Initiative for Asthma). Jest obchodzony od 1998 r. w pierwszy wtorek maja. W tym roku jego hasło przewodnie brzmi: "Już czas przejąć kontrolę nad astmą".

Astma jest przewlekłą zapalną chorobą dróg oddechowych (oskrzeli i płuc)
i często ma związek z alergią. Rozwój astmy jest uwarunkowany predyspozycjami genetycznymi i czynnikami środowiskowymi.

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) szacuje, że na świecie cierpi na nią ok. 300 mln ludzi, a za 15 lat liczba ta może wzrosnąć o kolejne 100 mln.

Przyczyn tego wzrostu naukowcy upatrują w rozwoju cywilizacyjnym, któremu towarzyszy coraz większe zanieczyszczenie środowiska i coraz większa higiena życia. Ważnym czynnikiem zwiększającym ryzyko zachorowania na astmę jest również palenie papierosów, w tym przez kobiety ciężarne.

Według prof. Bolesława Samolińskiego z Zakładu Alergologii i Immunologii Klinicznej Centralnego Szpitala Klinicznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, objawy astmy, takie jak duszność, kaszel, świsty oddechowe, dotyczą 12-16 proc. Polaków, a leczenia wymaga nie mniej niż 5 proc. populacji. "Oznacza to, że mamy co najmniej dwa miliony obywateli, którzy powinni codziennie brać leki" - podkreśla ekspert, który kierował dużym badaniem pt. Epidemiologia Chorób Alergicznych w Polsce (ECAP).

Eksperci są zgodni, że astma nierozpoznana, źle leczona lub nieleczona znacznie pogarsza jakość życia pacjentów. Objawy astmy, takie jak napady duszności przyczyniają się do zaburzeń snu, ograniczenia codziennej aktywności, do nieobecności w szkole i pracy, a nawet pobytów w szpitalu.

Prof. Samoliński zwraca uwagę, że u ludzi cierpiących na astmę znacznie szybciej spada wydolność oddechowa wraz z wiekiem. "Po drugie, astma może prowadzić do rozwoju chorób współwystępujących, takich jak nadciśnienie tętnicze, niewydolność krążenia, choroba wieńcowa, zawał serca. U astmatyków ryzyko pojawienia się tych chorób jest o ok. 30-50 proc. większe niż u osób, które na astmę nie chorują" - mówi ekspert.

Zaniedbana astma może być przyczyną przedwczesnego zgonu. Co roku z powodu tej choroby na świecie umiera 250 tys. osób, z czego w Polsce ok. 1,5 tys.

Tymczasem, dzięki obecnie dostępnym lekom astmę można kontrolować u 90 proc. pacjentów. Hospitalizacji wymaga tylko niewielka grupa pacjentów z ciężkim przebiegiem choroby.

"My - lekarze obecnie przyjmujemy, że astmatyk ma funkcjonować jak człowiek zdrowy, żeby choroba go nie ograniczała" - podkreśla dr hab. Krzysztof Kowal z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku. Zaznacza zarazem, że niezbędne do tego jest zaangażowanie pacjenta w terapię i współdziałanie z lekarzem.

Lekarze oceniają, że przełomem w terapii astmy stały się steroidy wziewne o działaniu przeciwzapalnym. Można je stosować bezpiecznie całymi latami. Jak wyjaśnia prof. Samoliński, leki te działają w miejscu podania, czyli w oskrzelach, więc nie wywołują ogólnoustrojowych powikłań, jakie mają steroidy podawane domięśniowo. Badania wskazują, że najlepsze efekty w przewlekłym leczeniu astmy oskrzelowej daje połączenie w jednym inhalatorze steroidu wziewnego z lekiem rozkurczowym (z grupy tzw. beta2-mimetyków). Ważne jest, by stosować je codziennie.

Wielu pacjentów odstawia jednak leki, gdy tylko poczują się lepiej. Z analizy danych zbieranych przez Narodowy Fundusz Zdrowia wynika, że już po 12 miesiącach terapię niektórymi wziewnymi lekami kontynuuje mniej niż 10 proc. chorych.

Dlatego specjaliści podkreślają, że nieodłącznym elementem leczenia osób z astmą jest ich edukacja. "Na początku lekarz musi wyjaśnić choremu na czym polega choroba. Najważniejsze to uświadomić, że tak jak trzeba regularnie myć zęby, tak regularnie trzeba wdychać środki z inhalatora. Rano i wieczorem, i tak do końca życia" - tłumaczy dr Kowal.

Jak podkreśla, gdy chory odstawi lek to przyjdą zaostrzenia choroby. "Porównuję te zaostrzenia do trzęsienia ziemi: budujemy miasto i przychodzi kataklizm, trzęsienie. Zniszczone jest wszystko. I tak w przypadku zaostrzeń astmy - trzeba budować od nowa, zwiększać dawki leków" - mówi ekspert.

Jego zdaniem niezbędne jest również pokazanie choremu jak poprawnie stosować inhalator. Na kolejną wizytę pacjent musi przyjść z inhalatorem i zaprezentować, jak aplikuje sobie lek. (PAP)

jjj/ ula/

Więcej w Serwisie Nauka i Zdrowie PAP (http://nauka.pap.pl)

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)