Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Lekarze z Instytutu Matki i Dziecka weszli w spór zbiorowy z dyrekcją

0
Podziel się:

Lekarze z warszawskiego Instytutu Matki i
Dziecka weszli w spór zbiorowy z dyrekcją - poinformowała w
czwartek Dorota Sands z OZZL. Zdaniem związkowców, szpital nie
może funkcjonować w systemie równoważnego czasu pracy.

Lekarze z warszawskiego Instytutu Matki i Dziecka weszli w spór zbiorowy z dyrekcją - poinformowała w czwartek Dorota Sands z OZZL. Zdaniem związkowców, szpital nie może funkcjonować w systemie równoważnego czasu pracy.

Lekarze uważają, że równoważny czas pracy wprowadzono bez konsultacji z nimi; według prawników związku, jest to niezgodne z prawem.

Argumenty te odpiera dyrektor szpitala Sławomir Janus. "Rozmowy z lekarzami toczą się od kilku tygodni. Obowiązujący regulamin pracy pozwala dyrekcji na zmianę systemu pracy na równoważny poprzez zarządzenie. Zmiana ta nie wymaga zgody związków zawodowych. Decyzję konsultowałem z radcami prawnymi Instytutu Matki i Dziecka" - twierdzi dyrektor.

Równoważny czas pracy polega na rozbiciu tygodniowej normy czasu pracy na codziennie inną liczbę godzin w pracy i podejmowaniu po tym czasie 12-godzinnych dyżurów.

Zdaniem związkowców, praca w systemie równoważnym w praktyce uniemożliwia leczenie specjalistyczne. "Nasi pacjenci mają poważne i skomplikowane schorzenia. Często leczeni są latami. Przyjeżdżają z daleka na konsultacje do specjalistów. W obecnej sytuacji załatwiani będą przez przypadkowych lekarzy: ktoś, kto oczekuje na poradę pneumologa, zostanie przyjęty przez nefrologa; podczas dwutygodniowego pobytu w szpitalu, pacjent będzie pod opieką ok. 15 różnych lekarzy" - mówiła Sands.

Podkreśliła, że choć pacjenci będą mieli zapewnione bezpieczeństwo, bo "każdy lekarz poradzi sobie z ostrym stanem", to funkcjonowanie szpitala zostanie poważnie zakłócone.

Według dyrektora Janusa na wszystkich oddziałach zachowana jest ciągłość dyżurów i stała opieka nad pacjentami. "Pacjenci w szpitalu oraz w poradniach mogą czuć się bezpiecznie. Znajdują się pod stałą opieką wysokiej klasy specjalistów" - przekonuje.

Dyrektor twierdzi, że dotychczas żaden lekarz ani ordynator w Instytucie nie złożył wypowiedzenia.

Sands powiedziała, że ordynatorzy ułożyli grafik w nowym systemie pracy "pod presją", a kierownik Kliniki Pediatrii prof. Andrzej Milanowski na znak protestu podał się do dymisji - w przeciwnym razie, jak twierdzi Sands, zostałby zwolniony dyscyplinarnie. Zwolnieniem grożono, według niej, także kierownik K1liniki Chirurgii Dzieci i Młodzieży prof. Zofii Dudkiewicz. "Na zagrożenie złożeniem wypowiedzeń dyrektor odpowiedział, że są one oczekiwane, a w miejsce obecnych oddziałów utworzy inne, bardziej dochodowe" - powiedziała Sands.

Jak poinformowała, związkowcy żądają rozmów z dyrektorem, domagają się też uchylenia decyzji o równoważnym czasie pracy. Weszli w spór zbiorowy z dyrekcją i zbierają wstępne deklaracje wypowiedzeń. W piątek ma odbyć się oficjalne spotkanie dyrekcji ze związkowcami.

Instytut Matki i Dziecka istnieje od 1948 roku. Prowadzi działalność leczniczo-usługową, naukowo-badawczą, opiniodawczą, edukacyjną i szkoleniową. Jako jedyna placówka w Polsce wykonuje badania diagnostyczne rzadkich schorzeń genetycznych (np. zespół łamliwego chromosomu X). Bierze udział m.in. w opracowywaniu norm bezpieczeństwa dla wyrobów przeznaczonych dla dzieci. W jego skład wchodzi 7 klinik i 14 zakładów. Rocznie jego poradnie specjalistyczne przyjmują ponad 100 tys. pacjentów, zaś leczeniu szpitalnemu poddawanych jest 14 tys. dzieci.(PAP)

akw/ itm/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)