Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Leszczyński: wystartuję w konkursie na szefa Instytutu Chopina

0
Podziel się:

#
dochodzi komentarz ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego
#

# dochodzi komentarz ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego #

05.12. Warszawa (PAP) - Jeśli zostanie ogłoszony konkurs na dyrektora Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina, wystartuję - zapowiada Stanisław Leszczyński, który zrezygnował kilka dni temu z funkcji zastępcy szefa instytutu. Decyzja, czy konkurs się odbędzie, zapadnie w tym tygodniu.

Aktualnie p.o. dyrektorem instytutu jest Kazimierz Monkiewicz. W mediach od tygodni pojawiały się informacje o konflikcie Monkiewicza z zespołem Instytutu. Szef resortu kultury Bogdan Zdrojewski powiedział w poniedziałek PAP, że niepokoi się "napięciami, które powstały w Narodowym Instytucie Fryderyka Chopina i nieporozumieniami pomiędzy najważniejszymi osobami, które tam funkcjonują".

Stanisław Leszczyński to pomysłodawca i dyrektor artystyczny międzynarodowego festiwalu muzycznego "Chopin i jego Europa" oraz serii płytowej Real Chopin. Z funkcji zastępcy dyrektora instytutu ds. edukacji muzycznej, nagrań i koncertów, Leszczyński zrezygnował w ubiegłym tygodniu. Jak wyjaśnił PAP w poniedziałek Leszczyński, powodem dymisji był "rażący brak kompetencji w kierowaniu instytucją kultury przez Kazimierza Monkiewicza". "W swoim wypowiedzeniu jednoznacznie napisałem przyczynę swej rezygnacji panu Monkiewiczowi" - powiedział Leszczyński.

Zdrojewski powiedział PAP, że dymisji nie przyjął do wiadomości. "Wydaje mi się, że ta decyzja jest przedwczesna i zbudowana na emocjach" - powiedział minister.

O rozpisaniu konkursu na nowego dyrektora Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina decyduje minister kultury. W opinii Zdrojewskiego prawdopodobnie najlepszym wyjściem z sytuacji będzie ogłoszenie takiego konkursu. "Muszę jednak mieć pewność co do jednego, że środowisko (...) jest w stanie zbudować dobrą współpracę pomiędzy instytucjami i osobami, które w niej pracują. Rok 2011 pod tym względem nie był najlepszy" - ocenił Zdrojewski.

Jednocześnie podkreślił, że od 1 stycznia 2012 r. instytut powinien być "przygotowany koncepcyjnie do zadań, do których został de facto stworzony - do pielęgnacji całego dorobku Fryderyka Chopina, jego popularyzacji, pełnienia funkcji edukacyjnych i prawidłowego zarządzania majątkiem".

Zdaniem Zdrojewskiego lata 2010-11 w działalności instytutu nie były zmarnowane. "W 2010 r. osiągnęliśmy absolutny sukces Rokiem Chopinowskim, o którym mówiło się na całym świecie, nie tylko w Polsce. (...) Nie ulega wątpliwości, że po zakończeniu Roku Chopinowskiego, instytut musi zostać nieco przebudowany, bo pozyskał nowy gmach i ogromny materiał (...) - w związku z tym zarządzanie tym projektem jest kompletnie inne niż w 2008 czy w 2009 roku" - zauważył minister.

Rzecznik resortu kultury Maciej Babczyński zapowiedział, że decyzja, czy konkurs na szefa instytutu w ogóle się odbędzie, czy też nie, zapadnie w tym tygodniu.

Stanisław Leszczyński, pytany o to, czy jeśli minister ogłosiłby konkurs na nowego dyrektora, wystartowałby w nim, odparł: "Tak, oczywiście, zamierzam to zrobić. Odchodzę bowiem nie z powodów ambicjonalnych, nie ma innych - poza merytorycznymi - argumentów. Ja jestem po prostu sparaliżowany, nie mogę dalej robić tego, co wydaje się, że było sensowne".

Jak podkreślił, trudna sytuacja w Narodowym Instytucie Fryderyka Chopina nie jest spowodowana wyłącznie finansami, choć pośrednio też. "Chodzi głównie o koncepcję i program dla instytutu, który musi się koncentrować wokół najważniejszych tematów, najważniejszych naszych projektów, za które odpowiedzialni są ich twórcy. (...) Chodzi też o kompletny brak zrozumienia zupełnie podstawowych kwestii w dziedzinie kultury, w których rozmawia się innym językiem niż korporacyjny i proceduralny" - wyjaśnił Leszczyński.

"Trzeba tłumaczyć się, np. dlaczego zaprasza się najwybitniejszą orkiestrę grającą pewien repertuar, a nie inną. Oczywiście to są duże pieniądze, bo kultura na najwyższym poziomie kosztuje dużo. W instytucji narodowej - czy to będzie opera narodowa, czy filharmonia narodowa - nie da się jakimś okazyjnym sposobem sfinansować (...) najwartościowszego programu - mówił. - My z Arturem Szklenerem, który jest zastępcą dyrektora ds. nauki i wydawnictw, zostaliśmy praktycznie odcięci od możliwości kontynuowania założonych programów".

Do momentu nadania depeszy PAP nie uzyskał komentarza Kazimierza Monkiewicza. (PAP)

agz/ ls/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)