Wyrok ośmiu lat więzienia dla znanego psychologa Andrzeja Samsona sugeruje, że w trakcie procesu udowodniono oskarżonemu poważne przestępstwa, których dopuścił się wobec swoich nieletnich pacjentów - ocenił we wtorek seksuolog prof. Zbigniew Lew-Starowicz.
"Spodziewam się, że obrona będzie apelować. Tak wysoki wyrok oznacza jednak, że coś tam musiało być bardzo poważnego" - powiedział PAP Starowicz.
Seksuolog ocenia, że wyrok nie zachwieje społecznym zaufaniem do ludzi wykonujących zawód psychologa.
"Kiedy ujawniono, że on jest podejrzewany o takie czyny, wtedy było takie ryzyko. Teraz sprawa bardzo przycichła. Od dawna nie było przecieków medialnych dotyczących śledztwa i procesu" - tłumaczył Starowicz.
We wtorek Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa skazał znanego psychologa Andrzeja Samsona na 8 lat więzienia. Dodatkowo ma on zakaz wykonywania zawodu psychologa przez 10 lat. Sąd zezwolił na podawanie danych skazanego. Był on oskarżony o "czynności seksualne" z udziałem dzieci, udostępnianie im treści pornograficznych oraz utrwalanie i rozpowszechnianie dziecięcej pornografii. Wyrok jest nieprawomocny. (PAP)
ula/ hes/ woj/