Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża (MKCK) poinformował w środę, że wycofał swoich pracowników z powstańczej stolicy Bengazi. Organizacja zaapelowała do obu stron konfliktu w Libii o oszczędzenie cywilów i personelu medycznego.
"MKCK dzisiaj (w środę) przeniósł swoich pracowników z Bengazi do miasta Tobruk na wschodzie, gdzie będzie kontynuował niesienie pomocy ofiarom konfliktu" - poinformowano na stronie internetowej tej organizacji.
Działalność humanitarną w Bengazi oraz okolicach nadal będzie prowadził Libijski Czerwony Półksiężyc. Mający siedzibę w Genewie MKCK przekazał temu krajowemu stowarzyszeniu żywność i inne podstawowe artykuły, które mogą przez miesiąc zaspokoić potrzeby 15 tys. ludzi.
W tym tygodniu, gdy oddziały lojalne wobec Muammara Kadafiego posuwały się coraz bardziej na wschód, a walki nasilały się, MKCK wycofał swoich pracowników z miasta Adżdabija.
"Opuszczając Bengazi i Adżdabiję po prawie 20 dniach jesteśmy bardzo zaniepokojeni tym, co stanie się z cywilami, chorymi, rannymi, więźniami oraz wszystkimi tymi, którzy w czasie konfliktu mają prawo do ochrony" - powiedział szef misji MKCK w Libii Simon Brooks.
MKCK wezwał strony konfliktu do "oszczędzenia cywilów i personelu medycznego". Brooks zaznaczył, że organizacja ma nadzieję powrócić do Bengazi oraz zachodniej Libii, gdy będzie tam bezpiecznie.
Obecnie w tym kraju znajduje się 95 pracowników MKCK.
Libijska armia wezwała w środę mieszkańców Bengazi, by złożyli broń. Żołnierze zbliżają się do miasta, gdzie może dojść do bitwy decydującej o losach powstania przeciwko rządzącmu krajem od ponad 40 lat Kadafiemu. (PAP)
jhp/ mc/
8566535 8566898