Dwa tysiące osób zapowiada udział w sobotnim wiecu w Wilnie w obronie oświaty mniejszości narodowych na Litwie, w tym mniejszości polskiej - poinformował w piątek przewodniczący Akcji Wyborczej Polaków na Litwie, eurodeputowany Waldemar Tomaszewski.
W sobotę przypada rocznica przyjęcia przez Sejm Litwy nowej ustawy o oświacie, która w ocenie Polaków uderza w oświatę mniejszości narodowych. Przyjęcie tej ustawy spotęgowało napięcie w stosunkach polsko-litewskich.
"Akcja protestacyjna będzie miała charakter ogólnokrajowy, gdyż weźmie w niej udział też Związek Zawodowy Pracowników Oświaty Litwy" - powiedział podczas konferencji prasowej Tomaszewski.
"Solidaryzujemy się z żądaniami społeczności polskiej. Członkami naszego związku są pedagodzy nie tylko szkół litewskich, ale też polskich, rosyjskich. Nie ma dla nas znaczenia, w jakim języku rozmawiają nauczyciele, gdy walczą o swe prawa" - powiedział obecny na konferencji prasowej przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Oświaty Litwy Audrius Jurgeleviczius.
Sobotni wiec w obronie oświaty polskiej, który poprzedzi marsz główną ulicą Wilna, aleją Gedymina, wzbudził wiele emocji.
Udział zapowiedziało m.in. około 50 osób z polskiego Stowarzyszenia Marsz Niepodległości. "Przyjedziemy wesprzeć Polaków. Pokazać, że Polacy w kraju interesują się tym, co się dzieje na Litwie. Wyrazić swe przekonanie, że dobre stosunki polsko-litewskie są możliwe tylko przy poszanowaniu praw mniejszości polskiej na Litwie i litewskiej w Polsce" - powiedział PAP Robert Winnicki ze Stowarzyszenia Marsz Niepodległości.
Zapowiadany udział Polaków z kraju w wiecu wywołał z kolei oburzenie w litewskim środowisku nacjonalistycznym.
Przypomniano, że właśnie 17 marca 1938 r. Polska wystosowała Litwie ultimatum, w którym żądała nawiązania stosunków dyplomatycznych.
17 marca 1938 r. po incydencie zbrojnym na polsko-litewskiej granicy, w wyniku którego zginął polski żołnierz Korpusu Ochrony Pogranicza, Warszawa zażądała od Litwy natychmiastowego i bezwarunkowego nawiązania stosunków dyplomatycznych. Po dwóch dniach Litwa zgodziła się na normalizację stosunków, uznając w ten sposób przynależność Wileńszczyzny do Polski, co przez część litewskiego społeczeństwa zostało przyjęte jako zniewaga, upokorzenie i przemoc większego sąsiada.
"Ten marsz (sobotni - PAP) jest kolejnym upokorzeniem Litwinów" - napisał w czwartek na pierwszej stronie dziennik "Lietuvos Żinios".
Takie stwierdzenie potępił w piątek Jurgeleviczius.
"Grzebanie się w historii i odnoszenie jej do teraźniejszości i przyszłości jest co najmniej nieodpowiedzialne. Wezmę udział w jutrzejszym wiecu nie tylko dlatego, że popieram dążenia pedagogów, ale też po to, żeby zademonstrować swój brak poparcia dla taniego politykierstwa i skłócania naszych narodów" - powiedział Jurgeleviczius.
Zgodnie z przyjętą przed rokiem ustawą o oświacie od roku 2013 w szkołach litewskich i szkołach mniejszości narodowych egzamin maturalny z języka litewskiego zostanie ujednolicony. Obecnie program nauczania litewskiego w szkołach litewskich i nielitewskich na Litwie różni się. W szkołach litewskich język ten jest wykładany jako język ojczysty, a więc w szerszym wymiarze, głównie jeśli chodzi o literaturę litewską, natomiast w szkołach mniejszości - jako język państwowy.
Od 1 września 2011 roku w szkołach mniejszości narodowych lekcje historii i geografii Litwy oraz wiedzy o świecie w części dotyczącej Litwy są prowadzone w języku litewskim. W całości po litewsku wykładany jest przedmiot o nazwie "podstawy wychowania patriotycznego".
Z Wilna Aleksandra Akińczo (PAP)
aki/ az/ ro/