Mieszkańcy rejonu łozdziejskiego na Litwie, którzy dotychczas nie zgłaszali żadnych pretensji do zaplanowanego przebiegu polsko-litewskiego mostu energetycznego, teraz chcą jego zmiany po stronie litewskiej - napisał we wtorek dziennik "Lietuvos Żinios".
Dziennik przytacza list samorządu rejonu łozdziejskiego (Lazdijai) wysłany we wrześniu do przedstawicieli najwyższych władz Litwy, w którym zaznacza się, że rejon ten "wyróżnia unikalna, nieskażona przemysłem przyroda", a most energetyczny "wyrządzi szkodę licznym tu pomnikom przyrody i historii".
Według gazety, energetycy są zaskoczeni takim obrotem sprawy, gdyż wszelkie plany budowy mostu energetycznego po stronie litewskiej już są dawno uzgodnione.
Zmiana przebiegu mostu energetycznego oznacza rozpoczęcie prac od nowa, co opóźniłoby o pięć lat uruchomienie mostu i pod znakiem zapytania stawia finansowanie projektu z funduszy Komisji Europejskiej.
Sejmowy Komitet Środowiska zlecił spółce Sweco Lietuva, która przygotowywała raport o oddziaływaniu mostu energetycznego na ekologię, by w ciągu dwóch tygodni ustaliła, co proponuje samorząd rejonu łozdziejskiego.
Most energetyczny ma prowadzić z leżącej na południowym zachodzie Litwy Olity (Alytus) do polskiego Ełku. Linia o mocy 1000 MW i napięciu 400 kV ma liczyć 154 km, z tego 106 km po stronie polskiej, a 48 po litewskiej. Budowa ma kosztować ok. 237 mln euro. Zakłada się, że most zostanie uruchomiony w 2015 roku, a w 2018 r. będzie przesyłać energię z pełną mocą.
Aleksandra Akińczo (PAP)
aki/ jo/ bos/ gma/
