W środę 22 grudnia łódzki sąd ogłosi wyrok w procesie odwoławczym b. zastępczyni komendanta wojewódzkiego policji w Łodzi Aldony Kostrzewy. Sąd pierwszej instancji skazał ją w ub. roku na karę dziewięciu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata.
W tej sprawie na ławie oskarżenia zasiada jeszcze m.in. troje policjantów i dyrektor szpitala Jan K.
Prokuratura oskarżyła Kostrzewę (wyraziła zgodę na podawanie nazwiska) o zatuszowanie kilka lat temu incydentu drogowego z udziałem dyrektora szpitala w Brzezinach. Według śledczych b. komendant, aby zyskać przychylność dyrektora, poleciła swej podwładnej "wykonanie działań zmierzających do poświadczenia nieprawdy w policyjnej dokumentacji".
Proces odwoławczy miał się rozpocząć już w październiku tego roku, ale sąd poprosił wtedy o uzupełnienie dokumentacji medycznej Jana K. i ocenienie jej przez biegłego odraczając postępowanie. W piątek odbyła się rozprawa, ale ogłoszenie wyroku nastąpi w przyszłym tygodniu - w środę.
Według śledczych Kostrzewa miała popełnić przestępstwo w czerwcu 2003 roku, kiedy była szefem Komendy Powiatowej Policji w Brzezinach. Wtedy to - zdaniem prokuratury - ówczesny dyrektor szpitala w Brzezinach i radny Jan K., kierując samochodem pod wpływem alkoholu, uderzył w przydrożny znak drogowy.
W brzezińskiej komendzie miało dojść wówczas do sfałszowania m.in. protokołu użycia alkomatu i notatek służbowych. Wynikało z nich, że dyrektor szpitala był trzeźwy, a kolizja była spowodowana gwałtownym pogorszeniem się stanu jego zdrowia.
Zdaniem prokuratury, badaniu alkomatem poddał się inny policjant, który był dobrym znajomym dyrektora. Z kolei żona dyrektora miała podrobić podpis męża na protokole badania zawartości alkoholu i sfałszować dokumentację medyczną dotyczącą rzekomego pobytu męża w szpitalu. Z ustaleń prokuratury wynika, że szef szpitala miał dwa promile alkoholu w organizmie.
Kostrzewa została zatrzymana w listopadzie 2006 r., gdy - wówczas jako zastępca szefa łódzkiej policji - sama stawiła się w prokuraturze. Po przedstawieniu zarzutów komendant główny odwołał ją ze stanowiska. Policjantka odeszła na emeryturę.
W lipcu ub. roku Sąd Rejonowy w Brzezinach uznał, że Kostrzwa nadużyła swojej władzy; mając świadomość, że dyrektor jest pod wpływem alkoholu, spowodowała odstąpienie od przeprowadzenia badania na zawartość alkoholu w organizmie. Została skazana na karę 9 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Sąd postanowił również, że nie może ona przez dwa lata zajmować stanowisk kierowniczych w instytucjach państwowych.
Natomiast funkcjonariusze policji - według sądu - poświadczali nieprawdę i nakłaniali do jej poświadczenia, umyślnie nie dopełnili swoich obowiązków. Sąd skazał ich w lipcu na kary od trzech miesięcy do roku więzienia w zawieszeniu na dwa i trzy lata. Wobec Jana K. umorzył postępowanie ze względu na przedawnienie się czynu.
Apelacje od tego wyroku wnieśli zarówno prokuratora jak i obrońcy oskarżonych. (PAP)
jaw/ bno/