Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Łódź: Dochodzenie ws. narażenia życia dziecka w szpitalu

0
Podziel się:

#
dochodzą dodatkowe informacje m.in. o przesłuchaniach
#

# dochodzą dodatkowe informacje m.in. o przesłuchaniach #

05.04. Łódź (PAP) - Prokuratura wszczęła dochodzenie ws. narażenia życia i zdrowia trzymiesięcznego dziecka w szpitalu przy ul. Spornej w Łodzi poprzez niewłaściwe podanie mu leku przez anestezjologa. Grozi za to kara do pięciu lat więzienia.

Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa skierowała do Prokuratury Rejonowej Łódź-Bałuty dyrekcja szpitala. Dotyczyło ono jednego z trzymiesięcznych bliźniaków, które są leczone onkologicznie w szpitalu przy ul. Spornej w Łodzi.

Jak poinformowała prokuratura, szpital zawiadomił o możliwości popełnienia przestępstwa polegającego na niewłaściwym podaniu leku na oddziale intensywnej terapii i anestezjologii.

Prokuratura podjęła decyzję o wszczęciu postępowania w sprawie narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przez osoby zobowiązane do opieki nad nim. Grozi za to kara do 5 lat pozbawienia wolności. To jednak - zdaniem śledczych - nie przesądza o ostatecznej ocenie i kwalifikacji prawnej tego zdarzenia.

Jak powiedział PAP rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania, śledczy zwrócili się do szpitala o dokumentację medyczną. Policja na polecenie prokuratury przesłuchała w czwartek dyrekcję szpitala oraz ojca dziecka.

Sprawa dotyczy jednego z trzymiesięcznych bliźniaków spoza Łodzi chorych na białaczkę. Dzieci, które urodziły się w połowie stycznia, trafiły do łódzkiego szpitala 23 lutego, a do zdarzenia miało dojść 20 marca. Wtedy to - jak powiedziała PAP reprezentująca rodziców dzieci mec. Maria Wentlandt-Walkiewicz - lek, który powinien być podany przez anestezjologa dożylnie, jednemu z dzieci został podany do rdzenia kręgowego.

"Dziecko jest w śpiączce. Jest sztucznie utrzymywane przy życiu i całkowicie sparaliżowane" - dodała mec. Wentlandt-Walkiewicz.

Także prokuratura potwierdza, że mogło dojść w tym przypadku do błędu lekarza. "Z dotychczasowych ustaleń, a przede wszystkim czwartkowych przesłuchań wynika, że mogło dojść do nieprawidłowego podania leku zamiast dożylnie - dokręgosłupowo" - zaznaczył rzecznik prokuratury.

Według mec. Wentlandt-Walkiewicz byłt też nieprawidłowości w leczeniu drugiego dziecko - doszło u niego do zakażenia noska, którego część odpadła.

Rodzice dzieci złożyli już w sądzie pozew przeciwko szpitalowi o wypłatę zadośćuczynienia na rzecz bliźniąt w łącznej wysokości 280 tys. zł.

O sprawie napisał w czwartek "Polska - Dziennik Łódzki". (PAP)

szu/ bos/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)