Kar trzech lat więzienia i trzech lat zakazu wykonywania zawodu domaga się prokurator dla trzech osób oskarżonych o spowodowanie katastrofy na budowie centrum Manufaktura w Łodzi. W wypadku pod gruzami ściany, która się zawaliła, zginęło dwóch robotników, a jedna osoba została ranna.
W środę przed Sądem Okręgowym w Łodzi zakończył się proces w tej sprawie. Na ławie oskarżonych zasiadają były dyrektor kontraktu Stanisław K., kierownik odcinka budowy Fryderyka J. oraz b. właściciel firmy budowlanej Tadeusz K. Przed zakończeniem procesu zmarł czwarty z oskarżonych - Jacek K. Jego sprawa została umorzona.
Według prokuratury, oskarżeni nie dopełnili swoich obowiązków i umyślnie dopuścili do wykonania i pozostawienia bez zabezpieczenia wykopu pod fundamenty oraz nie zabezpieczyli podporami ściany, która się zawaliła. Oskarżeni nie przyznają się do winy. Obrońca jednego z nich wniósł o uniewinnienie swojego klienta; w piątek mowy końcowe wygłoszą pozostali obrońcy i sąd ma ogłosić wyrok.
Oskarżycielami posiłkowymi w procesie są rodziny ofiar wypadku.
Do tragedii doszło w maju 2004 roku. Zawaleniu uległa 12- metrowa ściana jednej z remontowanych pofabrycznych hal. Przygniotła ona trzy osoby, które wykonywały prace zbrojeniowe pod fundamenty w pobliżu tej ściany. Pod gruzami zginęli dwaj pracownicy w wieku 29 i 34 lat; nadzorujący prace Jacek K. został ranny i trafił do szpitala.
Biegli ustalili, że przyczyną katastrofy było osunięcie się gruntu pod wykonanym m.in. z gruzu i polnych kamieni fundamentem ściany. Według inspektorów Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego, ściana była podkopana i nie została odpowiednio zabezpieczona. Mimo to pracowali tam ludzie.
Centrum rozrywkowo-handlowe Manufaktura powstało na terenach dawnej fabryki Poznańskiego, pochodzącej z drugiej połowy XIX wieku. To największy w Europie projekt rewitalizacji obiektów pofabrycznych. (PAP)
szu/ itm/