Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Łódź: Kowal: będzie skarga do RPO ws. nacisków na kandydatów PJN

0
Podziel się:

Szef PJN Paweł Kowal zapowiedział, że skieruje do Rzecznika Praw Obywatelskich
skargę w związku z przypadkami nacisków na kandydatów jego partii i prób uniemożliwienia im startu
w wyborach do parlamentu. Według niego, nacisków dopuszczały się w różnym stopniu obie duże partie.

Szef PJN Paweł Kowal zapowiedział, że skieruje do Rzecznika Praw Obywatelskich skargę w związku z przypadkami nacisków na kandydatów jego partii i prób uniemożliwienia im startu w wyborach do parlamentu. Według niego, nacisków dopuszczały się w różnym stopniu obie duże partie.

"Mam kontakt z panią Rzecznik Praw Obywatelskich, ustaliliśmy procedurę, w jakiej złożę skargę do biura RPO. Przynajmniej na te najbardziej drastyczne przykłady naciskania na naszych kandydatów, czy próby uniemożliwienia im startu. Ustaliliśmy, że ta procedura skargi będzie najbardziej odpowiednia" - powiedział w czwartek w Łodzi na spotkaniu z dziennikarzami Paweł Kowal.

Podkreślił, że nie chciał z tej sprawy robić sensacji i nie będzie podawał szczegółów. "Nazwiska osób, które były przedmiotem nacisków, przygotowując się do kampanii wyborczej i w kilku przypadkach musiały się wycofać, nie mogły startować z naszych list, ponieważ grożono im, że stracą pracę albo, że ich bliscy stracą pracę, zostaną podane do wiadomości RPO. Tak, żeby to postępowanie mogło być toczone w taki sposób, żeby uchronić te osoby od ewentualnych dalszych nacisków" - dodał lider PJN.

"Myślę, że u nas mniej więcej na co drugiej liście była podobna sytuacja" - dodał. Według niego sytuacje te dotyczyły głównie samorządów. "Przełożeni w samorządzie sugerowali, że ten samorząd jest związany z jakąś jedną partią polityczną, zatem nie powinny osoby związane z tą kastą urzędniczą w jakikolwiek sposób angażować się na innych listach" - dodał.

Zapowiedział przygotowanie szczegółowego raportu na temat skali tego zjawiska. Jego zdaniem nie są to zawsze ewidentne sprawy. Jak przyznał, kilka przypadków było ewidentnych i o nich powiedział RPO, a w wielu przypadkach były to "miękkie" sytuacje np.: w jednym z dużych miast na północy Polski ktoś mówił, że chętny do kandydowania z list PJN może mieć kłopoty z habilitacją; padały też argumenty - jak mówił Kowal - że np. żony mogą stracić pracę w szkole.

Pytany czy może powiedzieć wprost, że chodzi w tym przypadku o naciski ze strony osób związanych z PO i PiS, odparł, że można potraktować tę sprawę sensacyjnie albo poważnie. "Jeśli poważnie, to wszystkie informacje, które są potrzebne do tego, żeby zbadać te kwestie przekażę RPO. W tym najbardziej drastycznym przypadku, mówimy o PO, ale przyznaję, że te naciski w różny sposób pochodziły z tych dwóch partii" - powiedział Kowal.

W czwartek rano Paweł Kowal mówił w RMF FM, że wielu kandydatów PJN było zastraszanych przez jedną i drugą partię, grożono im. Szef PJN zapewniał, że ma nazwiska tych, którzy zastraszali, ale najpierw poda je Rzecznikowi Praw Obywatelskich i jest gotów powiadomić prokuraturę. (PAP)

szu/ son/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)