Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Łódź: Łyżwiński stawił się w łódzkiej prokuraturze

0
Podziel się:

(dochodzą informacje z przesłuchania Łyżwińskiego)

(dochodzą informacje z przesłuchania Łyżwińskiego)

2.4.Łódź (PAP) - Łódzka prokuratura zakończyła w poniedziałek przesłuchanie w charakterze świadka posła Stanisława Łyżwińskiego. Miało ono związek ze złożonymi przez posła zawiadomieniami o popełnieniu przestępstwa przez głównego świadka w tzw. seksaferze Anetę Krawczyk i jej pełnomocnika.

Łyżwiński zeznawał w tej sprawie już przed tygodniem, ale jego przesłuchanie nie zostało zakończone. Kolejny termin został wyznaczony właśnie na poniedziałek.

"Pan Łyżwiński złożył w prokuraturze wzory podpisów, dla udowodnienia, że dokumenty, które znajdowały się w biurku pani Anety K. nie były podpisane przez pana posła" - powiedziała w rozmowie z PAP mecenas Róża Żarska. Potwierdziła, że we wtorek poseł złoży kolejne doniesienie o popełnieniu przestępstwa przez Anetę Krawczyk.

"Pani Krawczyk zbierała pieniądze na kampanię wyborczą w 2002 roku, są na to dokumenty, podpisy i wynika z nich, że pani Krawczyk nigdy się z tych pieniędzy nie rozliczyła" - powiedział w poniedziałek dziennikarzom Łyżwiński. Dodał, że chodzi o kwotę o 14-15 tysięcy złotych.

Odnosząc się do artykułu z tygodnika "Newsweek" "Praca za milczenie?", który poinformował, że posiada nagranie rozmowy Anety K. z asystentem posła Łyżwińskiego na temat gwałtu, którego poseł miał dopuścić się na "młodej dziewczynie pod Częstochową", Łyżwiński mówił, że "nie zdziwi się, jeżeli posądzi się go o 10 czy 20 gwałtów".

Na początku marca do prokuratury wpłynęły dwa zawiadomienia, złożone przez Łyżwińskiego. Jedno z nich dotyczy popełnienia przestępstwa przez Anetę Krawczyk m.in. zniesławienia, podawania nieprawdziwych informacji i namawiania innych kobiet związanych z Samoobroną do zgłaszania nieprawdziwych informacji.

Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa zniesławienia przez pełnomocnika Krawczyk, mec. Agaty Kalińskiej-Moc dotyczy jej wypowiedzi, że badania DNA, jakim poddał się Łyżwiński (które wykluczyły ojcostwo dziecka Krawczyk), "mogą być obarczone błędem". Kalińska-Moc wniosła o powtórzenie badań DNA posła.

Pod koniec marca do prokuratury wpłynęło kolejne zawiadomienie Łyżwińskiego o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Krawczyk. Tym razem przestępstwa miały polegać na podrobieniu przez nią trzech zaświadczeń o zatrudnieniu w biurze poselskim i osiąganych przez nią dochodach. W zawiadomieniu poseł podniósł fakt podrobienia jego podpisów i podania w dokumentach nieprawdziwych kwot wynagrodzenia.

Śledztwo w sprawie tzw. seksafery wszczęte zostało w grudniu ub. roku po publikacji w "Gazecie Wyborczej". Tekst "Praca za seks w Samoobronie" powstał na podstawie relacji Anety Krawczyk, byłej radnej Samoobrony w łódzkim sejmiku i b. dyrektor biura poselskiego Stanisława Łyżwińskiego. Kobieta utrzymuje, że pracę w partii dostała za usługi seksualne świadczone Łyżwińskiemu i Andrzejowi Lepperowi. (PAP)

ble/ bno/ ls/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)