B. kandydat Lewicy i Demokratów na prezydenta Łodzi Krzysztof Makowski, który uzyskał trzeci wynik w wyborach, nie udzielił poparcia żadnemu z kandydatów startujących w II turze w tym mieście. Jednocześnie zaapelował do swoich wyborców o udział w niedzielnym głosowaniu.
W II turze zmierzą się obecny prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki (PiS) oraz Krzysztof Kwiatkowski (PO).
Makowski uzyskał w I turze 23,33 proc. głosów; zagłosowało na niego ponad 52 tysiące łodzian. W ub. tygodniu spotkał się on zarówno z Kwiatkowskim jak i Kropiwnickim w sprawie ewentualnego przekazania im swojego poparcia. W środę wydał oświadczenie, w którym nie poparł żadnego z kandydatów.
"Łódź potrzebuje dobrego gospodarza, menedżera, gwarantującego dalszy rozwój miasta. Prezydenta rozumiejącego problemy mieszkańców Łodzi, potrafiącego wznieść się ponad podziały polityczne dla dobra naszego miasta" - oświadczył Makowski.
Zwrócił się do swoich zwolenników o udział w wyborach, podkreślając, że nie jest to wybór partyjny. "Głosujmy na człowieka i jego osiągnięcia" - zaapelował b. kandydat Lewicy i Demokratów. Nie chciał odpowiadać na pytania dziennikarzy.
Tymczasem w środę swoje poparcie dla Krzysztofa Kwiatkowskiego zadeklarował łódzki Związek Nauczycielstwa Polskiego. Podpisano specjalne porozumienie, w którym zawarto oczekiwania ZNP, a które zobowiązał się zrealizować - po ewentualnym zwycięstwie - Kwiatkowski.
Natomiast obecnego prezydenta Łodzi Jerzego Kropiwnickiego poparł w środę poseł Piotr Misztal (Ruch Ludowo-Narodowy), który w pierwszej turze uzyskał 4,04 proc. głosów.
W I turze wyborów na prezydenta Łodzi zwyciężył ubiegający się o reelekcję Jerzy Kropiwnicki (PiS), który uzyskał 35,84 proc. głosów. Jego kontrkandydata Krzysztofa Kwiatkowskiego z PO poparło 27,03 proc. głosujących. (PAP)
szu/ jaw/ par/ jra/