Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Łódź: Odroczony proces ws. odszkodowania za błąd antyterrorystów

0
Podziel się:

Z powodu nieobecności pełnomocnika policji łódzki sąd rejonowy odroczył w
piątek rozprawę w procesie, w którym dwie łodzianki domagają się zapłaty 20 tys. zł za poniesione
szkody od Komendy Stołecznej Policji w Warszawie za pomyłkę antyterrorystów.

Z powodu nieobecności pełnomocnika policji łódzki sąd rejonowy odroczył w piątek rozprawę w procesie, w którym dwie łodzianki domagają się zapłaty 20 tys. zł za poniesione szkody od Komendy Stołecznej Policji w Warszawie za pomyłkę antyterrorystów.

Wtargnęli oni w Łodzi nie do tego mieszkania, do którego zamierzali, i użyli przeciw lokatorkom granatu hukowego.

Jak poinformował w komunikacie PAP Maciej Kwiecień z firmy reprezentującej interesy powódek, "pomimo wykazywanej na ostatniej rozprawie chęci do zawarcia ugody, pełnomocnik policji ostatecznie odmówił". Na razie sąd nie wyznaczył nowego terminu rozprawy.

Na poprzednim - niejawnym posiedzeniu - obie strony wyraziły chęć zawarcia ugody. Jak mówiła wówczas dziennikarzom jedna z poszkodowanych, miało dojść do niej na majowej rozprawie. Kobieta przyznała, że po raz pierwszy od ponad roku, a wiec od akcji antyterrorystów, usłyszała wtedy ze strony policji słowo "przepraszam", a to był jeden z warunków zawarcia ugody. Obie strony nie chciały mówić wtedy o wysokości odszkodowania.

Na początku marca ub. r. grupa policyjnych antyterrorystów z Wołomina wtargnęła do mieszkania w kamienicy przy ul. Legionów w Łodzi. Policjanci wyważyli drzwi i wrzucili granat ogłuszający. W mieszkaniu znajdowała się matka i nieletnia córka.

Okazało się, że funkcjonariusze pomylili numery mieszkań. Z relacji kobiet wynikało, że antyterroryści weszli do mieszkania, krzycząc, by padły na podłogę; zniszczyli wykładzinę w kuchni oraz uszkodzili drzwi mieszkania i korytarza. Według kobiet, nikt ich wtedy nie przeprosił, a one musiały korzystać z pomocy psychologa.

Rzecznik stołecznej policji zapewniał wówczas, że policja przepraszała łodzianki za zaistniałą sytuację i chciała pokryć koszty za poniesione straty. Nie mogła jednak zgodzić się na wypłacenie zadośćuczynienia, bo może o tym zdecydować jedynie sąd. Poszkodowane skierowały pozew do sądu, w którym domagają się zapłaty za bezprawne działanie policji w sumie 20 tys. zł.

Kilka dni po zdarzeniu KSP informowała, że w Wołominie i Łodzi zatrzymano 16 członków grupy przestępczej zajmującej się handlem narkotykami. Wśród nich były osoby, które miały zostać ujęte w Łodzi.

W lipcu ub.r. łódzka prokuratura umorzyła śledztwo ws. interwencji antyterrorystów. Śledczy uznali, że podjęte przez nich działania były prawidłowe, bo przeprowadzono akcję na podstawie informacji, którymi policjanci w tym czasie dysponowali. Prokuratura zaznaczyła jednak, że umorzenie śledztwa nie wyklucza odpowiedzialności cywilnej policji za poniesione przez lokatorki szkody. (PAP)

szu/ abr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)