Skargę do międzynarodowych organizacji zapowiedział Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy (OZZL) w związku z kontrolami policji w szpitalach województwa łódzkiego, które w przyszłym tygodniu zamierzają przyłączyć się do strajku lekarzy.
Wiceprzewodniczący Zarządu Krajowego OZZL, szef związku w Łódzkiem, Sławomir Zimny powiedział w środę PAP, że w kilku placówkach w województwie łódzkim pojawili się funkcjonariusze policji, którzy wypytują o szefów związków zawodowych oraz o osoby, które zamierzają podjąć strajk. Jego zdaniem, takie działanie policji jest karygodne.
Dlatego - jak podkreślił Zimny - OZZL wydał w tej sprawie specjalne oświadczenie. Zapowiedział w nim, iż w "przypadku dalszych takich praktyk stosowanych w województwie łódzkim", Zarząd Krajowy OZZL będzie zmuszony do wystąpienia do międzynarodowych organizacji z powodu ograniczenia praw pracowniczych. Oświadczenie wysłane zostało m.in. do Rzecznika Praw Obywatelskich i Ministerstwa Zdrowia.
Rzecznik łódzkiej policji nadkom. Magdalena Zielińska nie chciała komentować tych informacji i odesłała do Komendy Głównej Policji.
Na początku protestu lekarzy pojawiły się informacje o zbieraniu przez policję danych o protestujących. Krzysztof Hajdas z wydziału prasowego KGP zapewniał wtedy w rozmowie z PAP, że policja nie zbiera żadnych danych strajkujących lekarzy, a jedynie informacje o tym, które placówki przystąpiły do protestu. "To rutynowe działania, wynikające m.in. z ustawy o policji. Zbieramy takie informacje w przypadku wszystkich wydarzeń, które potencjalnie mogą się wiązać z zagrożeniem porządku publicznego" - tłumaczył Hajdas.
Bezterminowy strajk lekarzy w Łódzkiem rozpocznie się od poniedziałku, 11 czerwca. Do protestu ma przystąpić 46 placówek. (PAP)
jaw/ wkr/ mag/