Przed łódzkim sądem okręgowym rozpoczął się w poniedziałek proces zarządcy nieruchomości i operatora koparko- ładowarki oskarżonych o spowodowanie katastrofy budowlanej, w której w maju 2005 roku w Łodzi zginęły dwie osoby, a pięć zostało rannych.
33-letniemu Adamowi K., który jest pełnomocnikiem spółki będącej właścicielem obiektu, prokuratura zarzuca sprowadzenie katastrofy budowlanej, a 53-letniemu operatorowi koparko-ładowarki Jerzemu D. - nieumyślne doprowadzenie do zawalenia części budynku. Pierwszemu z nich grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności, drugiemu - osiem lat.
Obaj nie przyznają się do winy i odmówili składania wyjaśnień. Adam K. zapowiedział, że będzie odpowiadał na pytania obrońców, a D. - obrońców i sądu.
Według prokuratury, wpływ na katastrofę miał zły stan techniczny budynku, zwłaszcza ściany, która się zawaliła, a w szczególności dwóch filarów międzyokiennych w tej ścianie. Wpływ na katastrofę miały również wykonywane prace porządkowe na dziedzińcu przy tej ścianie oraz długotrwałe składowanie przy niej gruzu, który wpłynął na jej wilgotność.
Zwrócono uwagę, że w 2002 roku było wydane orzeczenie techniczne dotyczące budynku i już wtedy wskazywano na konieczność m.in. wzmocnienia konstrukcji ścian nośnych. Nie zostało to jednak wykonane. Nie dopełniono również obowiązków w zakresie okresowych kontroli stanu technicznego obiektu.
27 maja 2005 częściowo zawalił się pofabryczny budynek przy Placu Zwycięstwa w Łodzi, wynajmowany przez kilka firm. Pod gruzami śmierć poniosły dwie kobiety, a pięć osób zostało rannych. Ofiarami śmiertelnymi i poszkodowanymi byli pracownicy mieszczącego się w budynku oddziału PZU. (PAP)
jaw/ pz/