Zarzuty narażenia zdrowia i życia 16-miesięcznego dziecka i nieumyślnego spowodowania u niego ciężkich obrażeń usłyszała 20-letnia opiekunka chłopca. Dziecko wypadło z balkonu drugiego piętra kamienicy; z ciężkimi obrażeniami trafiło do szpitala.
20-latce grozi kara do pięciu lat więzienia. Kobieta pozostaje do dyspozycji Prokuratury Łódź-Widzew, która prowadzi śledztwo w tej sprawie - powiedział w środę PAP rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Kopania.
Tragedia rozegrała się we wtorek w kamienicy przy ulicy Targowej w Łodzi. O wypadku policję powiadomiło pogotowie. Jak ustalono, pod nieobecność 37-letniej matki, dzieckiem zajmowała się 20-letnia znajoma rodziny.
Według śledczych, do wypadku doszło, gdy opiekunka pozostawiła na chwilę malucha na balkonie, a sama poszła do toalety. Kobieta była trzeźwa. Chłopiec upadł na twarde podłoże. Z wieloma obrażeniami trafił do szpitala.
W środę prokuratura przedstawiła 20-latce zarzuty narażenie dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia i nieumyślnego spowodowania u niego ciężkich obrażeń ciała. Grozi za to do pięciu lat pozbawienia wolności. (PAP)
szu/ bos/