(dochodzi inf. o aresztowaniu podejrzanego)
13.10.Łódź (PAP) - Łódzcy policjanci zlikwidowali fabrykę amfetaminy w podwarszawskiej gminie Radzymin. Policja szacuje, że laboratorium mogło wyprodukować nawet kilkaset kilogramów tego narkotyku, który trafił na polski rynek.
Zatrzymanemu w tej sprawie 29-letnimu mieszkańcowi Wołomina prokuratura przedstawiła zarzuty produkcji narkotyków i handlu nimi na dużą skalę. Grozi mu kara do 15 lat więzienia.
Mężczyzna w poniedziałek został aresztowany - poinformował PAP Krzysztof Kopania, rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej, która prowadzi śledztwo w tej sprawie.
Fabryka amfetaminy mieściła się na terenie posesji w lesie, na skraju wsi w gminie Radzymin. Znaleziono tam pięć linii technologicznych, z których każda mogła jednorazowo wyprodukować około 20 kilogramów amfetaminy. Zabezpieczono również duże ilości składników służących do produkcji narkotyku, a także polską i obcą walutę oraz złotą biżuterię.
Według policji 29-letni mieszkaniec Wołomina zorganizował laboratorium w marcu tego roku po tym, jak opuścił więzienie, gdzie odsiadywał wyrok za napady na tiry metodą "na policjanta".
"Po wyjściu na wolność i postanowił się +przebranżowić+. W domu swojego 60-letniego znajomego zgromadził sprzęt i komponenty do produkcji amfetaminy, a następnie uruchomił proces technologiczny" - wyjaśniła rzeczniczka łódzkiej policji podinsp. Magdalena Zielińska.
Policjanci wpadli na ślad laboratorium kilka miesięcy temu, kiedy rozpracowywali nową siatkę dilerów, która działała na terenie województw łódzkiego, mazowieckiego i wielkopolskiego.
Zatrzymano w tej sprawie cztery osoby w tym jedną kobietę - mieszkańców Żyrardowa, Ostrowa Wielkopolskiego, Łasku i Zduńskiej Woli. W ich samochodzie, w damskiej torebce, policjanci znaleźli ponad 2 kg amfetaminy. Cała czwórka trafiła już do aresztu. Grożą im kary do 10 lat więzienia.
Według policji sprawa jest rozwojowa i możliwe są kolejne zatrzymania.(PAP)
szu/ wkr/ jra/