Piotrkowski sąd okręgowy uwzględnił w poniedziałek ponowny wniosek b. prezydenta Piotrkowa Trybunalskiego Waldemara Matusewicza o warunkowe, przedterminowe zwolnienie z zakładu karnego. Sprzeciwia się temu prokuratura.
"Sąd uwzględnił wniosek i zwolnił skazanego z odbycia reszty kary pozbawienia wolności, której koniec przypada na luty 2010 roku" - poinformowała PAP rzeczniczka piotrkowskiego sądu Iwona Szybka.
Matusewicz pozostanie jednak na razie w więzieniu, bo przeciwny jego zwolnieniu jest prokurator. "Będziemy teraz czekać czy prokuratura złoży zażalenie na decyzję sądu" - zaznaczyła sędzia Szybka. Jeśli tak się stanie, to o losie b. prezydenta zadecyduje Sąd Apelacyjny w Łodzi.
Rzeczniczka sądu zaznaczyła, iż Sąd Okręgowy uwzględniając wniosek Matusewicza wziął pod uwagę m.in. "wzorową postawę skazanego w czasie osadzenia" i odbywanie kary w systemie "programowego oddziaływania", czyli przygotowującym skazanego do powrotu do społeczeństwa. W ramach tego programu Matusewicz (skazany za korupcję - PAP) napisał pracę "ukazującą jego negatywny stosunek do zjawiska korupcji urzędniczej".
Zwalniając Matusewicza sąd ustanowił dwuletni okres próby i oddał go pod dozór kuratora; zobowiązał go też do podjęcia pracy zarobkowej.
To już drugi wniosek b. prezydenta Piotrkowa Tryb. o warunkowe, przedterminowe zwolnienie. Jego poprzednią prośbę sprzed kilku miesięcy, po zażaleniu prokuratury, odrzucił Sąd Apelacyjny w Łodzi uznając, że nie ma podstaw do warunkowego zwolnienia i niezbędna jest dalsza resocjalizacja.
W złożonym ponownym wniosku Matusewicz przypominał, że odbył już więcej niż połowę kary, a w zakładzie karnym dobrze się zachowuje. Jego zdaniem nie ma też obawy, iż popełni czyny, za które został skazany. Zapewnia również, że po opuszczeniu zakładu karnego ma zapewnioną pracę.
Matusewicz w listopadzie 2006 roku został skazany prawomocnym wyrokiem na trzy i pół roku więzienia za łapownictwo. Sąd uznał go winnym tego, że w latach 1999-2000, kiedy był marszałkiem województwa łódzkiego z ramienia SLD, żądał korzyści majątkowych o łącznej wartości nie niższej niż 540 tys. zł; przyjął ponad 49 tys. zł, w tym dla siebie ponad 24 tys. zł. Jego działania - zdaniem sądu - podyktowane były m.in. "zaspokojeniem potrzeb SLD".
B. prezydent konsekwentnie nie przyznawał się do winy. Twierdził, że wszystkie te zarzuty to pomówienia. Złożył w tej sprawie kasację do Sądu Najwyższego. Ten jednak kasację oddalił. Po uprawomocnieniu się wyroku Matusewicz w maju 2007 roku przekroczył bramy więzienia. Wcześniej przesiedział w areszcie dziewięć miesięcy.
Pod koniec stycznia Matusewicz został uniewinniony od zarzutów w procesie o niegospodarność w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Łodzi. Według prokuratury, w związku z działalnością 23 oskarżonych Fundusz stracił ponad 42 mln zł. Wyrok w tej sprawie jest nieprawomocny.
B. prezydent zasiada także na ławie oskarżonych jeszcze w jednym procesie dotyczącym m.in. korupcji i oszustwa. Obok niego przed Sądem Rejonowym w Łodzi odpowiadają m.in. b. poseł SLD Andrzej Pęczak i b. współwłaściciel klubu Widzew Andrzej Pawelec. (PAP)
szu/ pz/ gma/