Policjanci ze Skierniewic zatrzymali pięciu mężczyzn podejrzanych o udział w napadzie na stację paliw w gminie Nowy Kawęczyn. Bandyci, grożąc bronią, zażądali od kasjerki wydania pieniędzy - poinformował we wtorek rzecznik skierniewickiej policji Artur Bisingier.
Według policji, dwaj zamaskowani bandyci kilka dni temu wtargnęli do pomieszczenia kasowego jednej ze stacji paliw w gminie Nowy Kawęczyn. Grożąc przedmiotami przypominającymi broń, zażądali pieniędzy.
"Sprzedawczyni zachowała jednak +zimną krew+. Zdołała włączyć alarm, a wtedy spłoszeni sprawcy zbiegli. Po nieudanym napadzie odjechali białym osobowym samochodem" - relacjonował Bisingier.
Trzy dni później w ręce policjantów wpadło pięciu mężczyzn, wśród nich czterech mieszkańców Skierniewic w wieku od 21 do 34 lat oraz 22-letni mieszkaniec powiatu żyrardowskiego. Podczas przeszukania 34-latka policjanci odnaleźli dwa pistolety, a w jego samochodzie - kominiarkę. Jeden z pistoletów okazał się wierną plastikową kopią Glocka; drugi to pistolet gazowy-replika Walthera.
Trzech podejrzanych o bezpośredni udział w napadzie decyzją sądu zostało tymczasowo aresztowanych. Wobec 21-letniego mieszkańca Skierniewic i o rok starszego mieszkańca powiatu żyrardowskiego, którzy bezpośrednio przed napadem dokonali rozpoznania na stacji, zastosowano dozór policyjny. Podejrzanym grożą kary do 12, a nawet do 15 lat więzienia. (PAP)
szu/ abr/ bk/