Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Łódzkie: Za tydzień rozpoznanie zażalenia na areszt dla maszynisty

0
Podziel się:

Za tydzień Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim ma rozpoznać zażalenie obrony
na aresztowanie 42-letniego maszynisty pociągu TLK Warszawa-Katowice, który 12 sierpnia wykoleił
się w Babach k. Piotrkowa Tryb - dowiedziała się w środę PAP w sądzie.

Za tydzień Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim ma rozpoznać zażalenie obrony na aresztowanie 42-letniego maszynisty pociągu TLK Warszawa-Katowice, który 12 sierpnia wykoleił się w Babach k. Piotrkowa Tryb - dowiedziała się w środę PAP w sądzie.

42-letni maszynista pociągu, Tomasz G. jest podejrzany o spowodowanie katastrofy kolejowej. 15 sierpnia piotrkowski sąd rejonowy - na wniosek prokuratury - aresztował go na dwa miesiące. Areszt był uzasadniany obawą matactwa ze strony podejrzanego i grożącą mu wysoką karą - do 12 lat więzienia.

Zażalenie obrony na decyzję o tymczasowym aresztowaniu trafiło w tym tygodniu do sądu. Ma ono zostać rozpoznane na posiedzeniu w środę, 31 sierpnia - poinformowano PAP wydziale karnym odwoławczym piotrkowskiego sądu.

W ub. tygodniu wnioski dot. poręczenia za aresztowanego maszynistę skierowali do sądu poseł PiS Jerzy Polaczek i były prezes PKP Intercity Czesław Warsewicz. W ich ocenie nie istnieje ryzyko, żeby maszynista utrudniał postępowanie karne, czy nakłaniał do składania fałszywych zeznań. We wniosku zapewniają, że podejrzany stawi się na każde wezwanie sądu.

Do wypadku pociągu pasażerskiego TLK relacji Warszawa Wschodnia-Katowice doszło 12 sierpnia. Wykoleiła się lokomotywa i cztery wagony. Lokomotywa uderzyła w nasyp. Jeden z wagonów wypadł z torów i przewrócił się. W katastrofie zginął 52-letni mężczyzna, a 81 osób poszkodowanych trafiło do szpitali.

Według piotrkowskiej prokuratury jedną z przyczyn wypadku była nadmierna prędkość, z jaką pociąg wjechał na rozjazd. Urządzenia w lokomotywie zarejestrowały, że przed wypadnięciem z torów skład jechał z prędkością 118 km na godz., a ograniczenie prędkości w tym miejscu wynosi 40 km na godz.

Prokuratura przedstawiła maszyniście zarzut "sprowadzenia katastrofy w ruchu kolejowym", której następstwem była "śmierć jednej osoby oraz doznanie obrażeń ciała różnego stopnia przez szereg innych osób". Mężczyzna nie przyznał się do zarzucanego mu czynu. W prokuraturze odmówił składania wyjaśnień. Przed sądem - podczas rozpoznawania wniosku o aresztowanie - zmienił zdanie i opowiadał o zdarzeniu.

Śledczy wciąż analizują inne możliwe przyczyny tej katastrofy m.in. wadę materiałową i technologiczną torowiska, wadę urządzenia rozjazdowego, które miało zmienić tor poruszania się pociągu czy niesprawność mechanizmów elektrowozu. Wstępne ustalenia - według prokuratury - nie wskazują na wady czy niesprawność urządzeń. Na potrzeby śledztwa zabezpieczono m.in. rejestratory z lokomotywy, zapisy rozmów między maszynistą a pracownikiem nastawni i rejestratory uruchamiania świateł wskazujących na konieczność ograniczenia prędkości na danym odcinku. (PAP)

szu/ pz/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)