Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Los Klicha w rękach PSL, a niektórzy ludowcy mają dylemat

0
Podziel się:

Sejm w piątek będzie głosował nad wotum nieufności dla szefa MON Bogdana
Klicha. W środę sprawą zajęła się sejmowa komisja obrony. Kluby PiS, SLD i PJN chcą odwołania
ministra, PO jest przeciw. Los Klicha zależy od PSL, a niektórzy ludowcy mają dylemat, jak
zagłosować.

Sejm w piątek będzie głosował nad wotum nieufności dla szefa MON Bogdana Klicha. W środę sprawą zajęła się sejmowa komisja obrony. Kluby PiS, SLD i PJN chcą odwołania ministra, PO jest przeciw. Los Klicha zależy od PSL, a niektórzy ludowcy mają dylemat, jak zagłosować.

Wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec Klicha złożył 18 stycznia klub PiS. Politycy PiS twierdzą, że szef MON jest politycznie współodpowiedzialny za katastrofę smoleńską i za zły stan polskich sił zbrojnych.

Odwołania ministra chcą też kluby SLD i PJN. Sejmowa arytmetyka pokazuje jednak, że na odwołanie Klicha nie ma szans bez głosów PSL. Do odwołania ministra potrzebna jest bowiem większość głosów ustawowej liczby posłów - czyli 231. A PO i PSL mają razem 234 z 460 głosów.

Szef klubu PSL Stanisław Żelichowski w rozmowie z PAP przyznał, że niektórzy koledzy mają "duży dylemat", jak zachować się podczas piątkowego głosowania nad wotum nieufności wobec Klicha. Podkreślił jednak, że będzie przekonywał ludowców, by stanęli w obronie szefa MON.

"Wiem, że niektórzy koledzy z klubu mają dylemat, jak zagłosować" - wtórował mu poseł PSL Eugeniusz Kłopotek. Sam sugeruje, że może poprzeć wniosek PiS. Pytany, jak zagłosuje, odparł: "Zagłosuję tak, żeby móc w sobotę spojrzeć w lustro". W jego ocenie, szef MON powinien sam podać się do dymisji, by wybawić z trudnej sytuacji premiera i całą koalicję.

"Minister Klich, mam wrażenie, nie potrafi czegoś zrozumieć. Konstytucyjnie i politycznie odpowiada za obszar wojska i on nie musi ponosić jakiejś bezpośredniej winy za cokolwiek, ale jeżeli w jego obszarze źle się dzieje i on nie potrafi temu zapobiegać, to oznacza, że niestety odpowiedzialność polityczna spoczywa na ministrze" - powiedział Kłopotek.

Jednak Żelichowski stwierdził, że pomimo, iż w piątkowym głosowaniu nie będzie zarządzona dyscyplina klubowa, to nikt z PSL nie podniesie ręki za odwołaniem Klicha. "Posłowie PSL to są rozsądni ludzie, dlaczego miałaby być dyscyplina. (...) Na pewno nikt nie podniesie ręki, a jeżeli podniesie, to będzie ostatnia ręka, którą podniósł" - żartował szef klubu PSL.

"W piątek na posiedzeniu klubu przedstawię argumenty, które wskazują na to, że nie powinniśmy zachować się inaczej, jak podtrzymać pana ministra. Dylemat jest taki, że w demokratycznym kraju opozycja ma prawo składać wnioski o odwołanie poszczególnych ministrów, a koalicja ma obowiązek ich bronić, bo to premier dokonuje zmian w swoim gabinecie" - powiedział Żelichowski.

W jego ocenie, wniosek PiS o odwołanie Klicha jest "przedwczesny i osłabia polską armię". "Za dwa tygodnie będzie raport komisji ministra SWiA Jerzego Millera, który wskaże winnych przyczyn katastrofy smoleńskiej. Nic w tej chwili nie stoi na przeszkodzie, żeby poczekać te dwa tygodnie i wtedy wrócić do sprawy" - podkreślił szef klubu PSL.

O przebieg głosowania nad wotum nieufności wobec Klicha spokojna jest PO. "Jesteśmy spokojni o to głosowanie i jesteśmy pewni, że nasz koalicjant zagłosuje w obronie ministra Bogdana Klicha" - powiedział PAP szef zespołu szybkiego reagowania PO Paweł Olszewski. Dodał, że nie należy na poważnie traktować wypowiedzi Kłopotka, który "zawsze idzie w poprzek linii swojego klubu".

Poseł PiS Mariusz Kamiński, zasiadający w Komisji Obrony Narodowej ocenia, że Klich jest najgorszym ministrem obrony po 1989 roku. "Ponosi odpowiedzialność polityczną za katastrofę smoleńską. Za jego rządów zdarzyły się cztery bezprecedensowe katastrofy, w tym dwie duże: katastrofa CASY i katastrofa smoleńska. Klich niewłaściwie zareagował na raport MAK, nie bronił honoru polskich oficerów" - powiedział Kamiński.

Jego zdaniem, fatalnie przeprowadzony został program profesjonalizacji armii. "Minister Klich podjął fatalną decyzją dotyczącą przejęcia prowincji Ghazni, co od początku przekraczało możliwości polskiej armii. Minister Klich nie przeprowadził przetargu dla najważniejszych osób w państwie" - dodał Kamiński.

Według niego, wniosek o wotum nieufności ma szanse na przegłosowanie w Sejmie. "PSL się waha. Sami politycy PO nie bronią Klicha z zaciekłością. Mam wrażenie, że minister Klich nawet jak nie zostanie odwołany przez Sejm, to w ciągu najbliższych tygodni będzie odwołany przez premiera, albo sam poda się do dymisji" - uważa Kamiński.

Wiceszef klubu SLD Marek Wikiński powiedział natomiast PAP, że Klich sam powinien podać się do dymisji już po katastrofie smoleńskiej 10 kwietnia.

"Jedną z przyczyn, którą widać gołym okiem, a która doprowadziła do katastrofy, było nieprzestrzeganie procedur i błędy w szkoleniu pilotów, o których mówiła już komisja zajmująca się katastrofą CASY z 2007 roku. Te wszystkie błędy nie zostały naprawione za urzędowania ministra Klicha dlatego powinien zostać zdymisjonowany" - powiedział Wikiński.

Również rzecznik klubu PJN Lucjan Karasiewicz ocenił, że gdyby Klich umiał postępować honorowo, to sam podałby się do dymisji. "Kto jak kto, ale minister obrony narodowej, który broni honoru polskiego żołnierza, sam powinien postępować honorowo i dawać przykład. Niestety, pan minister po raz kolejny pokazuje, że te wartości są dla niego obce" - powiedział PAP Karasiewicz. Dodał, że jego klub w całości będzie głosował za odwołaniem szefa MON.

Debata w Sejmie nad wnioskiem zaplanowana została w czwartek o godz. 14. Głosowanie - w piątek. (PAP)

agy/ mok/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)