Dziewięć osób podejrzanych o wyłudzanie premii gwarancyjnych przy likwidacji książeczek mieszkaniowych zatrzymali funkcjonariusze CBŚ. Straty Skarbu Państwa szacowane są na co najmniej 4 mln zł - poinformowała policja w Lublinie.
"Podejrzani zawierali fikcyjne umowy zakupu mieszkań i na tej podstawie otrzymywali premie gwarancyjne przy likwidacji książeczek mieszkaniowych. Proceder trwał kilka lat, mógł objąć 200 osób, a nawet więcej" - powiedział w środę rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Lublinie Janusz Wójtowicz.
Organizatorem przestępstwa był 48-letni Zbigniew K., bezrobotny, nie mający stałego miejsca zamieszkania. Zamieszczał on w prasie pod fałszywym nazwiskiem ogłoszenia o chęci zakupu książeczek mieszkaniowych. Zgłaszającym się zainteresowanym osobom tłumaczył, że może pomóc w uzyskaniu premii gwarancyjnej z tytułu likwidacji książeczki. Trzeba było w tym celu kupić mieszkanie i zgłosić się do banku z umową notarialną poświadczającą zakup.
Osobom, które nie miały pieniędzy na zakup mieszkania Zbigniew K. proponował fikcyjną sprzedaż swojej nieruchomości i podzielenie się premią gwarancyjną. Średnia kwota wypłacanej premii wynosiła około 30 tys. zł, Zbigniew K. otrzymywał z tego co najmniej 10 tys. zł.
Według ustaleń policji mężczyzna wpadł na pomysł wyłudzeń kilka lat temu, gdy kupił dwa tanie mieszkania do remontu na Lubelszczyźnie. Po pewnym czasie do wyłudzeń wykorzystywano już 40 nieruchomości w całym kraju.
Zbigniew K. zatrzymany został w Warszawie. W mieszkaniu, w którym przebywał, znaleziono 200 teczek z danymi osób, które prawdopodobnie brały udział w wyłudzeniach. Mężczyzna został aresztowany przez sąd w Lublinie na trzy miesiące.
Zatrzymano też jego dwóch pomocników oraz sześć osób, podejrzanych o wyłudzenie premii gwarancyjnych. Wszystkim postawione zostały zarzuty oszustwa i poświadczenia nieprawdy. Za to przestępstwo grozi kara do 8 lat więzienia.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Lublinie. (PAP)
kop/ bno/
