Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Lubelskie: Sąd oddalił protest wyborczy Jerzego Rębka

0
Podziel się:

Sąd Okręgowy w Lublinie oddalił w poniedziałek protest wyborczy złożony przez
posła PiS Jerzego Rębka, który przegrał 44 głosami w II turze wyborów na burmistrza Radzynia
Podlaskiego.

Sąd Okręgowy w Lublinie oddalił w poniedziałek protest wyborczy złożony przez posła PiS Jerzego Rębka, który przegrał 44 głosami w II turze wyborów na burmistrza Radzynia Podlaskiego.

Sąd nie znalazł podstaw do stwierdzenia nieważności wyborów, czego domagali się Rębek oraz podpisane po protestem cztery inne osoby - dwaj radni (radny powiatowy i radny miejski) i dwóch wyborców.

W II turze wyborów dotychczasowy włodarz Radzynia Podlaskiego Witold Kowalczyk (bezpartyjny) dostał 3 560 głosów, a Rębek - 3 516.

W złożonym w sądzie proteście wyborczym poseł twierdził, że przed II turą doszło do naruszenia przepisów ordynacji wyborczej poprzez umieszczenie w spisie wyborców co najmniej 69 osób, które w I turze wyborów nie występowały w spisie wyborców gminy miejskiej Radzyń Podlaski, a figurowały w spisach wyborców innych gmin i tam głosowały.

Sąd dokonał analizy list wyborców dopisanych przed II turą. Część wyborców była dopisana, ponieważ między pierwszą a II turą ukończyła 18 lat. Byli też tacy, którzy są mieszkańcami Radzynia, ale w pierwszej turze dopisali się do list w gminach ościennych, a II turze figurowali znów na listach w Radzyniu. Jeszcze inni zostali dopisani do spisu wyborców w Radzyniu przed II turą na podstawie ich wniosków. Nie wszyscy z tych dopisanych przed II turą wyborców faktycznie głosowali.

Sędzia Grażyna Lipianin, uzasadniając orzeczenie, powiedziała, że po szczegółowej analizie i obliczeniach sąd uznał, iż nie miało to ostatecznie wpływu na wynik wyborów.

Jak tłumaczyła, nawet jeśli odejmie się Kowalczykowi głosy tych osób, które już zrealizowały swoje prawo wyborcze - głosując w gminach, gdzie wybory rozstrzygnęły się w pierwszej turze - to i tak wybrany burmistrz zachowuje przewagę jednego głosu. Sędzia podkreśliła przy tym, że te osoby mogły głosować zarówno na jednego, jak na drugiego kandydata.

"W związku z tym nie ma podstaw, żeby unieważniać wybory i drugi raz nakazywać głosować, bo i tak jest większość dla osoby, która wygrała" - zaznaczyła sędzia.

Protestujący podnosili też, że podczas wyborów miało miejsce wywieranie wpływu na wyborców "poprzez organizowanie w dniu wyborów dowożenia do lokali wyborczych wyborców zamieszkałych w mieszkaniach komunalnych i socjalnych". Sąd uznał jednak, że nie ma dowodów na to, aby na dowożone osoby była wywierana presja na kogo mają głosować; wyborcy ci głosowali tak, jak chcieli. Jak dodała sędzia, nie ma też dowodów na to, aby głosy były kupowane, co sugerowano proteście wyborczym.

Rębek wnioskował również, aby sąd sprawdził karty do głosowania uznane za nieważne w II turze wyborów. Sąd ustalił, że w kopertach z głosami nieważnymi nie ma głosów ważnych i nie ma też dowodów na to, aby ktoś przy tych kartach manipulował.

Orzeczenie sądu jest nieprowomocne. Po jego ogłoszeniu poseł Rębek powiedział PAP, że jeszcze nie podjął decyzji o tym, czy będzie składał zażalenie; najpierw chce się zapoznać z pisemnym uzasadnieniem orzeczenia.

Rębek był jednym z sześciu posłów PiS na Lubelszczyźnie, którzy w wyborach samorządowych ubiegali się o stanowiska burmistrzów lub prezydentów miast. Wygrać udało się tylko jednemu - Wojciechowi Żukowskiemu, który został burmistrzem Tomaszowa Lubelskiego.(PAP)

ren/ la/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)