Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Lubelskie: Sąd umorzył wyborczą sprawę wójta Puchaczowa

0
Podziel się:

Sąd Rejonowy w Lublinie umorzył we wtorek ze względu na niską szkodliwość
czynu sprawę wójta gminy Puchaczów Adama Grzesiuka. Był on oskarżony o dopisanie do list wyborców w
wyborach samorządowych w 2006 r. nieuprawnionych osób.

Sąd Rejonowy w Lublinie umorzył we wtorek ze względu na niską szkodliwość czynu sprawę wójta gminy Puchaczów Adama Grzesiuka. Był on oskarżony o dopisanie do list wyborców w wyborach samorządowych w 2006 r. nieuprawnionych osób.

Puchaczów należy do najbogatszych gmin w kraju. Na jej terenie leży kopalnia w Bogdance. Grzesiuk jest tu wójtem od 1994 r.

Przed drugą turą wyborów w 2006 r. na listy w Puchaczowie dopisanych zostało 95 nowych wyborców. Prokuratura oskarżyła Grzesiuka o to, że sporządzając listy, nie dopełnił obowiązków i nie zweryfikował, czy te osoby faktycznie mają stałe miejsce zamieszkania na terenie gminy.

Sąd uznał, że wójt rzeczywiście nie wykonał wszystkich czynności, które pozwoliłyby na dokładne sprawdzenie uprawnień dopisanych osób, ale nie miał na to dosyć czasu. "Wójt miał na czynności sprawdzające tylko trzy dni. Dlatego nie były one szczegółowe, ale to nie znaczy, że ich w ogóle nie było. Część z dopisanych osób miała do tego prawo bez cienia wątpliwości" - powiedziała uzasadniając wyrok, sędzia Violetta Tracz-Kowalska.

Podczas procesu nie pojawiły się żadne dowody wskazujące na to, że dopisanie nowych wyborców leżało w interesie wójta - zaznaczyła sędzia. "Wszystkie osoby, które złożyły wnioski o wpisanie na listę, zaprzeczyły, by były do tego namawianie przez kogokolwiek, a w szczególności przez oskarżonego" - powiedziała sędzia Tracz-Kowalska.

Grzesiuk wygrał w drugiej turze wyborów w 2006 r. Na skutek protestu jego mandat został wygaszony, a wybory ponowiono; Grzesiuk znów wygrał. W ubiegłym roku zwyciężył w pierwszej turze. Pokonał trzech kontrkandydatów, zdobywając ponad 60 proc. głosów.

Grzesiuk powiedział PAP, że traktuje wyrok jako "rozgrzeszenie" i nie będzie się od niego odwoływał. "Nie sprzeniewierzyłem się przepisom. Ten proces to efekt pieniactwa moich przeciwników. Mam nadzieję, że się uprawomocni i będzie wreszcie spokój" - powiedział Grzesiuk. Zgodził się na podawanie jego nazwiska.(PAP)

kop/ itm/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)