9-letnia dziewczynka, ciężko ranna w wyniku eksplozji - prawdopodobnie niewybuchu - na polu w Końskowoli (Lubelskie), zmarła w czwartek w szpitalu w Lublinie. Jej 10-letni brat zginął na miejscu. Policja ustala okoliczności tego wypadku.
"Mimo wielkiego wysiłku lekarzy, nie udało się uratować życia dziewczynki. Obrażenia, jakie odniosła, były zbyt poważne" - powiedziała PAP rzeczniczka Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Lublinie Agnieszka Osińska.
Do tragedii doszło we wtorek po południu. Rodzeństwo było na polu z matką. Kobieta pracowała w polu, a dzieci bawiły się nieopodal.
Na skutek wybuchu 10-letni chłopiec zginął na miejscu. Jego 9-letnia siostra w bardzo ciężkim stanie została przetransportowana śmigłowcem do Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Lublinie.
Policjanci ustalają okoliczności tego wypadku. Przypuszczają, że dzieci prawdopodobnie znalazły niewybuch, który eksplodował.
Rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Puławach Waldemar Łazuga powiedział PAP, że miejsce wybuchu zostało dokładnie zbadane, zabezpieczono m.in. odłamki. "Nie wiemy jeszcze dokładnie, co wybuchło. Czekamy na wyniki ekspertyz specjalistów" - zaznaczył. (PAP)
ren/ pz/