Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Lublin: Europoseł Piotrowski chce kontroli lubelskiego IPN przez NIK

0
Podziel się:

Europoseł Mirosław Piotrowski domaga się sprawdzenia przez NIK, czy w
lubelskim oddziale IPN nie doszło do nieprawidłowości przy prowadzeniu postępowań lustracyjnych i
czy właściwie wydawano na to pieniądze. "Czekamy na kontrolę" - skomentowała rzeczniczka
lubelskiego IPN.

Europoseł Mirosław Piotrowski domaga się sprawdzenia przez NIK, czy w lubelskim oddziale IPN nie doszło do nieprawidłowości przy prowadzeniu postępowań lustracyjnych i czy właściwie wydawano na to pieniądze. "Czekamy na kontrolę" - skomentowała rzeczniczka lubelskiego IPN.

Sprawa ma związek z lustracją mec. Stanisława Estreicha, który jest pełnomocnikiem Piotrowskiego w toczącym się procesie przeciwko naczelnikowi Biura Edukacji Publicznej IPN w Lublinie Sławomirowi Poleszakowi. Postępowanie dotyczy zniesławiającej - według europosła - recenzji autorstwa Poleszaka na temat książki Piotrowskiego "Narodowe Siły Zbrojne na Lubelszczyźnie 1944-1947".

Wniosek do NIK o przeprowadzenie kontroli w lubelskim IPN oprócz Piotrowskiego podpisało sześciu innych europosłów: Janusz Wojciechowski i Ryszard Czarnecki z PiS oraz Zbigniew Ziobro, Tadeusz Cymański, Jacek Kurski i Jacek Włosowicz z Solidarnej Polski.

Piotrowski (wybrany z list PiS) na konferencji prasowej w środę poinformował, że wniosek dotyczy prowadzenia tzw. dzikiej lustracji wobec jego pełnomocnika w trakcie trwającego procesu przeciwko Poleszakowi. Według europosła chodziło o podjęcie działań "zmierzających bezsprzecznie do znalezienia obciążających informacji", które mogłyby zdyskredytować Piotrowskiego i jego adwokata w oczach opinii publicznej.

Piotrowski podnosi w piśmie do NIK, że mec. Estreich został dopisany do listy kandydatów w wyborach do władz samorządowych i do parlamentu, których oświadczenia lustracyjne miały być weryfikowane. Tymczasem Estreich nie był kandydatem w wyborach.

Lista była dołączona do pisma skierowanego do IPN w Warszawie z prośbą o przeprowadzenie kwerendy archiwalnej. Z przedstawionych przez europosła dokumentów wynika, że adwokat został wpisany na listę bez wiedzy naczelnika Oddziałowego Biura Lustracyjnego w Lublinie, co było przedmiotem wewnętrznej kontroli w IPN. Wykazała ona m.in., że do dopisania nazwiska Estreicha doszło na skutek "omyłki technicznej". Według europosła świadczy to o tym, że w lubelskim IPN "dowolnie możliwym jest podjęcie próby zweryfikowania danych każdej osoby".

"IPN to instytucja finansowana z pieniędzy publicznych wszystkich podatników i nie można dopuszczać, aby wprowadzane były w niej wewnętrzne procedury sprzeczne z ustawą i aby pojedyncze osoby dla celów nie wiadomo jakich i dla zleceniodawców, również nie wiadomo jakich, podejmowały kwerendy archiwalne" - powiedział Piotrowski.

Piotrowski zaznaczył, że mec. Estreich był przez dwie kadencje sędzią Trybunału Konstytucyjnego i składał stosowne oświadczenia lustracyjne, które nigdy nie zostały zakwestionowane.

Rzeczniczka lubelskiego IPN Agata Fijuth powiedziała w środę, że ze strony Instytutu nie będzie komentarza w sprawie wniosku europosła do NIK. "Czekamy na kontrolę" - zaznaczyła.

Sprawę lustracji mec. Estreicha badała lubelska prokuratura, która umorzyła śledztwo, ponieważ nie dopatrzyła się przestępstwa. Piotrowski powiedział, że postanowienie prokuratury zostało zaskarżone do sądu, który jeszcze tej sprawy nie rozstrzygnął.

Przeprowadzono też wewnętrzną kontrolę w Oddziałowym Biurze Lustracyjnym w Lublinie. W październiku ub. roku rzecznik IPN Andrzej Arseniuk informował, że w wyniku kontroli nie stwierdzono naruszenia prawa ani uchybień w stosowaniu procedur wewnętrznych.

Piotrowski wytoczył Poleszakowi prywatny proces karny, ponieważ uważa, że recenzent jego książki nie prowadzi z nim polemiki naukowej tylko zniesławia go, podając kłamliwe informacje. W listopadzie ub. roku Sąd Rejonowy Lublin-Zachód umorzył to postępowanie; uznał, że zarzucany Poleszakowi czyn nie zawiera znamion przestępstwa i jest dozwoloną krytyką naukową a nie zniesławieniem. Piotrowski odwołał się do Sadu Okręgowego; termin rozprawy odwoławczej nie został jeszcze z wyznaczony.(PAP)

ren/ abr/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)