Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Lublin: Ósmy dzień protestu zwalnianych pracowników Protektora

0
Podziel się:

Dotychczasowe rozmowy związkowców z władzami likwidowanych Lubelskich
Zakładów Przemysłu Skórzanego (LZPS) z Grupy Protektor nie przyniosły porozumienia. Firma
rozpoczęła wypłatę pensji za grudzień; zwalniani pracownicy nadal protestują. Trwają mediacje.

Dotychczasowe rozmowy związkowców z władzami likwidowanych Lubelskich Zakładów Przemysłu Skórzanego (LZPS) z Grupy Protektor nie przyniosły porozumienia. Firma rozpoczęła wypłatę pensji za grudzień; zwalniani pracownicy nadal protestują. Trwają mediacje.

Konflikt między władzami Protektora - produkującego buty dla wojska - a zwalnianymi pracownikami był tematem poniedziałkowego posiedzenia Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego przy wojewodzie lubelskim. Komisja zaapelowała do obu stron o wypracowanie porozumienia z poszanowaniem prawa. "Nadal trwają mediacje prowadzone z udziałem mediatora wyznaczonego przez ministra pracy i polityki społecznej" - powiedział PAP rzecznik wojewody lubelskiego Kamil Smerdel.

Władze Protektora zdecydowały o likwidacji LZPS, bo przynosi straty: w 2010 r. - 3,3 mln zł, a po trzech kwartałach 2011 r. - 1,3 mln zł. Wypowiedzenia z pracy otrzymało ponad 140 osób. Zwalniani pracownicy od tygodnia okupują pomieszczenia LZPS.

Likwidator LZPS Paweł Strączyński poinformował w komunikacie prasowym, że w poniedziałek zostaną przelane na konta zwalnianych pracowników pensje za grudzień 2011 r. 31 stycznia mają oni otrzymać równowartość sześciu pensji jako odszkodowania i odprawy.

Związkowcy domagają się wyższych odszkodowań - po dwa tys. zł za każdy przepracowany rok w firmie. Strączyński powtórzył w komunikacie, że żądania te są nierealne, niezgodne "z żadnymi obowiązującymi przepisami ani umowami" i "absolutnie oderwane od sytuacji finansowej będącej w likwidacji spółki". Według obliczeń zarządu spełnienie żądań związkowców to koszt ponad 7 mln zł, co przewyższa kapitały własne spółki, które obecnie wynoszą 3 mln zł.

Szef zakładowej Solidarności Marcin Szewc zapowiedział, że protest będzie kontynuowany, dopóki nie zapadną jakieś ustalenia. "To zależy od negocjacji i ostatecznych ustaleń, czy ta sprawa chociaż o krok pójdzie do przodu, bo cały czas jesteśmy w jednym miejscu" - powiedział.

Na terenie zakładu od tygodnia przebywa grupa osób, które weszły tu siłą, po sforsowaniu m.in. barierek blokujących wejście do zakładu. Około 20 osób jest na klatce schodowej przed wejściem do siedziby zarządu. Przez ochroniarzy przekazywana jest im żywność, napoje i środki czystości. Część protestujących przebywa w przyzakładowym sklepie.

Grupa ludzi - średnio kilkadziesiąt osób - gromadzi się też każdego dnia przed bramą zakładu. Na ustawionej tam blokadzie z barierek przymocowano gałęzie świerku i bukiet kwiatów (na wzór wieńca); zamocowane są też transparenty z napisami: "Pracę obiecali wypowiedzenia dali", "Protektor kłamie, oszuści i złodzieje".

Sprawa konfliktu trafiła też do prokuratury. Prowadzi ona postępowanie sprawdzające, czy w spółce nie doszło do uporczywego i złośliwego łamania praw pracowniczych. Zawiadomienie do organów ścigania złożyli związkowcy, którzy zarzucają zarządowi Protektora przywłaszczenie mienia związkowego, ponieważ władze spółki nie udostępniają im pomieszczeń, gdzie znajdują się m.in. dokumenty i pieczątki.

Kontrolę w likwidowanym LZSP prowadzi także Państwowa Inspekcja Pracy. Inspektorzy sprawdzają zgodność z prawem zastosowanych w zakładzie procedur zwolnień pracowników.

Grupa Kapitałowa Protektor specjalizuje się w produkcji obuwia ochronnego, militarnego, strażackiego i trekkingowego. Oprócz zakładu w Lublinie posiada zakład w Czechach i dwa w Mołdawii. (PAP)

ren/ je/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)