Na rok i trzy miesiące więzienia w zawieszeniu na trzy lata skazał lubelski sąd rejonowy dwóch policjantów, oskarżonych o pobicie działacza sportowego podczas zatrzymywania awanturujących się kibiców w Lublinie.
O treści wyroku PAP dowiedziała się w piątek w sekretariacie sądu. Wyrok nie jest prawomocny.
Proces toczył się od października 2006 r. Oskarżeni policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie - Sebastian C. oraz Robert G. - we wrześniu 2005 r. pełnili służbę w czasie III-ligowego meczu Motoru Lublin z Avią Świdnik. Podczas meczu i po nim doszło do burd wywołanych przez kibiców. Policja zatrzymała wówczas kilkadziesiąt osób.
Sąd uznał policjantów za winnych przekroczenia uprawnień i pobicia Wojciecha P. Według ustaleń sądu, bili go pięściami i pałką służbową po głowie i tułowiu oraz kopali po tułowiu, narażając na bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Wojciech P. doznał złamania żebra. Obaj funkcjonariusze grozili mu zabójstwem.
Ponadto, Sebastian C. został uznany za winnego zdeptania i zniszczenia telefonu komórkowego, należącego do pobitego działacza. Robert G. natomiast, według sądu, poświadczył nieprawdę w protokole zatrzymania. Policjant - wbrew temu, co napisał w dokumencie - nie poinformował zatrzymanego o jego prawach m.in. do kontaktu z adwokatem, do możliwości zawiadomienia rodziny o zatrzymaniu.
Policjanci są zawieszeni w czynnościach służbowych.
We wrześniu 2005 r. burdy, wywołane przez kibiców jeszcze podczas meczu na stadionie, przeniosły się potem na ulice miasta i przerodziły w walkę z policją. Rannych zostało sześciu policjantów i jedenastu pracowników ochrony. Kibice rzucali w nich płytami chodnikowymi, deskami, metalowymi rurami. Chuligani demolowali stojące wokół stadionu samochody, kompletnie zniszczyli policyjnego poloneza, palili opony. Policja użyła broni gładkolufowej i armatek wodnych.
Zatrzymano w sumie ponad 50 osób, w tym 11 nieletnich. Wszystkim zarzucono czynną napaść na policjantów. Procesy w tych sprawach nadal się toczą.(PAP)
ren/ bno/ rad
