14.3.Zielona Góra (PAP) - Do 5 lat pozbawienia wolności grozi trojgu zielonogórzanom w wieku od 22 do 29 lat, którzy pięć lat temu pocięli żyletką swoją koleżankę. Pokrzywdzona miała liczne rany rąk, pleców. Sprawcy sypali na jej rany sól i polewali gorącym woskiem. Grozi im kara od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.
Jak poinformował we wtorek PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze Kazimierz Rubaszewski, przygotowanie aktów oskarżenia było możliwe dopiero po wykonaniu licznych ekspertyz biegłych, a także zmianie charakteru stawianych zarzutów. Poza tym, jeden z oskarżonych po całym zajściu uciekł z kraju; niedawno został zatrzymany.
Biegli oceniający obrażenia, jakich doznała pokrzywdzona, uznali, że nie zostawią one śladów na całe życie. Tym samym trzeba było zmienić stawiany zarzut trwałego uszczerbku na zdrowiu. "Teraz postawiliśmy zarzut naruszenia czynności narządu ciała" - wyjaśnił rzecznik.
Sprawa pokrzywdzonej nastolatki była jedną z głośniejszych spraw kryminalnych przed pięcioma laty w Zielonej Górze. Opinia publiczna była przekonana, że przestępstwo było satanistycznym obrzędem.
Rzecznik prokuratury przyznał, że na początku śledztwa skłaniano się ku takiemu motywowi, ponieważ sprawcy wycieli na plecach dziewczyny pentagram. W toku dalszego dochodzenia ustalono jednak, że czyn trojga młodych ludzi był makabrycznym wybrykiem pijanych uczestników prywatki. (PAP)
kob/ bno/