Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Łukaszenka: Białoruś nie będzie ani polska, ani rosyjska

0
Podziel się:

Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka oświadczył w piątek, że jego kraj
nigdy więcej nie będzie ani polski, ani rosyjski i pozostanie niepodległy. Jego zdaniem niemożliwa
jest też na Białorusi rewolucja.

Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka oświadczył w piątek, że jego kraj nigdy więcej nie będzie ani polski, ani rosyjski i pozostanie niepodległy. Jego zdaniem niemożliwa jest też na Białorusi rewolucja.

"Wszyscy powinni zrozumieć, że Białoruś powstała na zawsze. Jest nasza i nigdy więcej nie będzie ani polska, ani rosyjska, ani amerykańska, ani niemiecka. Trzeba do tego przyzwyczaić wszystkich partnerów" - oznajmił Łukaszenka na spotkaniu ze studentami i wykładowcami w Mińsku.

Poradził też Unii Europejskiej, by zamiast krytykować Białoruś zajęła się swoimi problemami. Jego zdaniem UE poucza Białoruś, by odwrócić uwagę własnych mieszkańców od ich problemów i pokazać, że w innych państwach jest źle.

Łukaszenka powtórzył, że Białoruś nie będzie ochraniać UE przed zalewem imigrantów, jeśli ta nie przestanie grozić jej sankcjami. "Ale jest i druga opcja - płaćcie za to pieniądze. To niemało kosztuje. Musimy finansować granicę, żołnierzy, pograniczników. To dziś kosztuje miliony dolarów" - dodał.

Według niego na Białorusi nie jest możliwe powtórzenie wydarzeń z Iraku, Libii czy Syrii. "Limit rewolucji już się u nas wyczerpał" - zapewnił.

Prezydent Białorusi wyraził przy tym przekonanie, że rewolucje w tych państwach nie poprawiły sytuacji. "Czy to normalne, gdy się publicznie wiesza szefa państwa? Szefa państwa, który utrzymywał niełatwy naród? A dziś codziennie dochodzi tam do zamachów, wybuchów i ludzie boją się wyjść na ulicę" - przekonywał.

Łukaszenka, który od 1994 roku sprawuje władzę na Białorusi, zaznaczył, że państwo białoruskie będzie budowane w oparciu o zasady "liberalizmu, demokracji i zwykłego konserwatyzmu". Podkreślił przy tym, że dyktatura jest na Białorusi niemożliwa, gdyż nie ma ona "zasobów, żeby cokolwiek komukolwiek dyktować" - w odróżnieniu od USA, które mają i mocną gospodarkę, i instrumenty walutowe, i broń jądrową, "i dyktują całemu świecie".

Reżim białoruski został objęty sankcjami przez UE za prześladowania opozycji, które nasiliły się po wyborach prezydenckich w grudniu 2010 roku. W październiku br. UE wyraziła poważne zaniepokojenie brakiem poszanowania demokracji na Białorusi i przedłużyła na kolejny rok sankcje wobec reżimu w Mińsku. Polegają one na zakazie wjazdu do krajów członkowskich UE dla 243 osób, w tym prezydenta Łukaszenki. Na unijnej czarnej liście znajduje się także szef MSZ Białorusi Uładzimir Makiej. Osoby te, a także 32 firmy białoruskie mają zamrożone aktywa w UE.

Z Mińska Małgorzata Wyrzykowska (PAP)

mw/ ap/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)