Biała (PAP) - Buka zielonego, który upamiętnił rocznicę tragedii smoleńskiej, posadzili obok kościoła ewangelickiego w Szczyrku miejscowi luteranie po niedzielnym nabożeństwie połączonym z komunią świętą. W modlitwie wspominali 96 ofiar katastrofy.
Luterański ksiądz ze Szczyrku Jan Byrt mówił, że w Polsce stają różne pomniki i monumenty. "W górach stawiamy żywe pomniki. Będą rosły; im będą większe, tym bardziej będą przypominać o dobrych chwilach z tymi, którzy odeszli" - mówił.
Ksiądz Byrt podkreślał, że po smoleńskiej tragedii narodowi nie udało się pojednać, ale udało się to rodzinom, które w obliczu tragedii są razem.
Buk stanął obok pięciu innych drzew, które ksiądz Jan Byrt wraz z wiernymi, posadzili w dniu pogrzebu pary prezydenckiej. Upamiętniają one ofiary katastrofy: Lecha i Marię Kaczyńskich oraz księży - kapelana prezydenta Romana Indrzejczyka i luterańskiego kapelana Wojska Polskiego Adama Pilcha. Piąty buk upamiętnia twórcę Reformacji Marcina Lutra. Drzewa się przyjęły i dziś mierzą już prawie 2 metry.
Ksiądz Byrt udzielił komunii świętej, która u luteran przyjmowana jest pod postacią chleba i wina, z naczyń liturgicznych ofiarowanych szczyrkowskiemu kościołowi luterańskiemu przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Na kielichu wygrawerowana jest dedykacja od głowy państwa.
Każda z osób, szczególnie wspominana podczas nabożeństwa w Szczyrku, miała związek z miejscowym kościołem luterańskim. Ksiądz Pilch pochodził z sąsiedniej Wisły i przyjaźnił się ze szczyrkowskimi luteranami. Para prezydencka ofiarowała kościołowi naczynia komunijne, a ksiądz Indrzejczyk uczestniczył w uroczystościach organizowanych przez luteran ze Szczyrku.
Po nabożeństwie duchowny zaprezentował książkę "Byłem przechodniem", będącą zbiorem kazań tragicznie zmarłego księdza generała Adama Pilcha. Ukazała się ona z okazji pierwszej rocznicy śmierci. (PAP)
szf/ mlu/