Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

M. Skwarnicki: myślę o Janie Pawle II jako świętym, a nie błogosławionym

0
Podziel się:

Przyjaciel Jana Pawła II, poeta, pisarz i dziennikarz Marek Skwarnicki
powiedział PAP, że o papieżu myśli jako o świętym, a nie błogosławionym. Wyznał, że jest bardzo
szczęśliwy, że przyjedzie na niedzielną beatyfikację papieża w Watykanie.

Przyjaciel Jana Pawła II, poeta, pisarz i dziennikarz Marek Skwarnicki powiedział PAP, że o papieżu myśli jako o świętym, a nie błogosławionym. Wyznał, że jest bardzo szczęśliwy, że przyjedzie na niedzielną beatyfikację papieża w Watykanie.

Marek Skwarnicki, który na beatyfikację przyleci do Rzymu samolotem z prezydentem Bronisławem Komorowskim, podkreślił: "Ja o Janie Pawle II myślę od razu jako o świętym i przypuszczam, że wszyscy tak myślą. To są procedury Watykanu".

Odnosząc się do tego, że właśnie zgodnie z decyzją Watykanu kult nowego Błogosławionego będzie ograniczony do diecezji w Polsce i diecezji rzymskiej, przyjaciel papieża stwierdził: "Przecież jego kult jest na całym świecie".

"Byłem na inauguracyjnej mszy Jana Pawła II przed tylu, tylu laty. Ja go kochałem, tak jak wielu ludzi go kochało. A miałem możliwość obcowania z nim często, co najmniej dwa razy, trzy razy do roku i zawsze byłem zapraszany do papieża" - dodał Skwarnicki.

"Ale największe i najwspanialsze moje wspomnienia związane są z podróżami z Janem Pawłem II. Jestem w tej dziedzinie weteranem, ponieważ brałem udział w pierwszej podróży w 1979 roku na Dominikanę, do Meksyku i na Wyspy Bahama. Pamiętam te przeżycia, kiedy wystartował samolot Alitalii. To było zaledwie kilka miesięcy po wyborze papieża. A ja sobie nagle uświadomiłem: to nie leci przecież Wojtyła, mój kardynał z Krakowa, z którym miałem częste kontakty, na przykład przez +Tygodnik Powszechny+. W samolocie szczypałem się w rękę, nie mogąc uwierzyć, z kim ja lecę. Zaledwie kilka metrów i tam siedział Wojtyła, ale ubrany na biało" - wspominał Marek Skwarnicki.

"Myślę, że na Placu św. Piotra będę znowu tak szczęśliwy, jak wtedy, kiedy on pierwszy raz krzyknął do wielkich mas, które zapełniały Via della Conciliazione aż po Tybr : +Nie lękajcie się!+. Ale zapomina się, że powiedział też +Otwórzcie drzwi Chrystusowi+" - podkreślił przyjaciel Jana Pawła II.

Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)

sw/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)