Zwolennicy opozycji w stanie Terengganu zaatakowali kamieniami autobusy wiozące podstawionych głosujących. Opozycja twierdzi, że policja podczas starć z tłumem użyła gazu łzawiącego. Służby temu zaprzeczają, choć przyznają, że rozpędziły tłum manifestantów.
Starcia z policją wybuchły w dniu wyborów powszechnych (na zdjęciu przygotowania do wyborów), na północy Malezji. Funkcjonariusze zatrzymali 19 osób.
- _ Wybuchły starcia i policja użyła gazu łzawiącego _ - poinformował przedstawiciel opozycyjnej Partii Islamskiej Malezji (PAS) Umar Abdullah. Policja potwierdziła tylko, że doszło do przepychanek i zatrzymań.
Premier Malezji Abdullah Badawi rozwiązał parlament i ogłosił przedterminowe wybory w kraju w połowie lutego. W normalnym trybie wybory winny odbyć się dopiero za ponad rok. Zdaniem obserwatorów było to posunięcie taktyczne - rządząca koalicja chce bowiem uzyskać nowy mandat wyborców zanim - jak przewidują ekonomiści - pogorszy się sytuacja gospodarcza i wzrośnie inflacja.
ZOBACZ TAKŻE:
Organizacja Human Rights Watch (HRW) ocenia, że pojawiło się wiele oskarżeń o fałszowanie głosów i manipulacje wyborcze. Dodała, że były też próby ograniczania wolności słowa. Szef PAS Nik Abdul Aziz Nik Mat już wcześniej informował, że m.in. jeden z ludzi z otoczenia premiera miał do wykorzystania podczas wyborów 28 dowodów tożsamości.