Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Małopolska: Prokuratura w Limanowej bada sprawę gróźb romskich

0
Podziel się:

Prokuratura Rejonowa w Limanowej prowadzi postępowanie w sprawie gróźb
karalnych, wypowiadanych pod adresem pokrzywdzonych przez członków rodziny romskiej - poinformowała
w piątek PAP limanowska prokuratura.

Prokuratura Rejonowa w Limanowej prowadzi postępowanie w sprawie gróźb karalnych, wypowiadanych pod adresem pokrzywdzonych przez członków rodziny romskiej - poinformowała w piątek PAP limanowska prokuratura.

Pod nadzorem prokuratury czynności wykonuje limanowska policja. Sprawa dotyczy wydarzeń z nocy z 23 na 24 lipca w Limanowej, gdy doszło do awantury między mieszkańcami osiedla a zamieszkałą tam rodziną Romów. Spora grupa osób usiłowała wtargnąć do mieszkania Romów w bloku na osiedlu przy ul. Witosa i Fabrycznej w Limanowej. Powodem były informacje o ataku psa na ciężarną kobietę i agresywnym zachowaniu Roma, do którego pies należał. Interweniowała policja.

W tej sprawie zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa podczas próby linczu i stosowania przemocy wobec rodziny romskiej z powodu przynależności etnicznej złożył prezes Stowarzyszenia Romów w Polsce Roman Kwiatkowski.

Zawiadomienie takie dotarło do Prokuratury Okręgowej w Krakowie, ale zostało skierowane według właściwości do prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu - dowiedziała się w piątek PAP w krakowskiej prokuraturze.

W zawiadomieniu znajdowała się prośba, by sprawą nie zajmowała się Prokuratura Rejonowa w Limanowej. Prokurator Okręgowy w Nowym Sączu podejmie decyzję, czy zawiadomienie skieruje do Limanowej, czy wyznaczy inną jednostkę do zbadania sprawy.

Zawiadomienia zgłaszają także na policję mieszkańcy osiedla. "Już kilka osób w imieniu swoim lub mieszkańców osiedla złożyło zawiadomienia. Przesłuchujemy je. Część z nich prawdopodobnie i tak zostałaby przesłuchana, ponieważ po wydarzeniach z ubiegłego tygodnia prowadzimy pod nadzorem prokuratury postępowania na podstawie własnych materiałów" - powiedział PAP rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Limanowej podinsp. Krzysztof Raczek.

Jak informuje limanowska policja, konflikty na osiedlu między mieszkańcami a członkami romskiej rodziny nie są nowością. W 2009 roku było w tej sprawie ok. 20 interwencji - przeciwko osobom z obu stron konfliktu, w tym roku - ok. pięć - sześć. Niektóre z nich zakończyły się postawieniem zarzutów i skierowaniem sprawy do sądu, np. o uszkodzenie mienia poprzez rzucanie koszami przez osoby pochodzenia romskiego, i uszkodzenie ciała. "Ale to dotyczy pojedynczych osób, nie należy uogólniać i mówić o konflikcie polsko-romskim. To są tak samo obywatele polscy, jak my wszyscy" - zastrzega policjant.

Bezpośrednio po konflikcie burmistrz Limanowej proponował rozwiązanie sprawy poprzez zakupienie kontenera mieszkalnego, w jakich mieszkają powodzianie, i przeniesienie rodziny romskiej w inne miejsce. Jak podkreślał w rozmowie z PAP, konflikt na osiedlu nie ma tła rasowego, ale sąsiedzki. Według niego, zarzewiem konfliktów była jedna patologiczna rodzina, objęta opieką społeczną i zalegająca z czynszem. Burmistrz podkreślał, że inne romskie rodziny nie wywołują konfliktów. Na przenosiny do rodzina romska początkowo wyraziła zgodę. Potem jednak zmieniła kontenera zdanie.

"W obecnej sytuacji gmina będzie robiła to, co jest realnie możliwe. Zleciliśmy już wykonawcy zamontowanie monitoringu przy wejściu do bloku, tak żeby Straż Miejska miała podgląd, co się dzieje. Z wypowiedzi medialnych rodziny romskiej i prezesa Stowarzyszenia Romów w Polsce wiemy, że rodzina ta nie chce już wyprowadzić się do kontenera, w jakich mieszkają powodzianie, chociaż początkowo wyrażała taką zgodę" - powiedział PAP w piątek wiceburmistrz Limanowej Rudolf Zaczyński.

Jak dodał, rozmawiał już z producentem takich kontenerów, "ale przecież miasto nie kupi kontenera, jeżeli rodzina nie chce w nim mieszkać". "Budować domu też nie będziemy, bo nie mamy takich możliwości, a większych mieszkań komunalnych nie mamy. Ponadto jest wiele innych potrzebujących rodzin, według kryteriów bardziej uprawnionych do takiej pomocy" - powiedział wiceburmistrz. Również wiceburmistrz podkreślił, że "to nie jest konflikt na tle rasowym, ale spór sąsiedzki".

Szef Stowarzyszenia Romów w Polsce Roman Kwiatkowski w rozmowie z PAP skrytykował pomysł umieszczenia rodziny w kontenerze. "Gdzie ich dadzą? Do kontenera? Z tymi dziećmi? Tylko czekać, aż przyjdą i ich podpalą" - mówił wzburzony szef SRwP.

Zdaniem Kwiatkowskiego w Polsce nie może być tak, że władze przyglądają się tego typu sytuacjom i nie wyciągają żadnych konsekwencji. "Romowie się tam boją. (...) Jeśli faktycznie ktoś zawinił, to niech poniesie konsekwencje, ale nie może być samosądów" - mówił.

Oprócz złożenia zawiadomienia do prokuratury o możliwości prześladowania na tle rasowym, Kwiatkowski wystąpił do Rzecznika Praw Obywatelskich i Rzecznika Praw Dziecka o "wsparcie i działanie".

"Sprawa konfliktu pomiędzy mieszkańcami małego miasteczka przybrała (...) charakter zamieszek rasistowskich, nacjonalistycznych i ksenofobicznych. Nie jest prawdą twierdzenie władz samorządowych Limanowej z burmistrzem na czele, że to (...) zachowanie jednego członka rodziny romskiej wywołało owe zamieszki. W imię obrony praw mniejszości etnicznej Romów proszę o wsparcie i działanie" - napisał m.in. Kwiatkowski.

Jak się okazało, RPO podjął tę sprawę już wcześniej, "z urzędu".

Romowie˙to mniejszość etniczna, do której przynależność podczas ostatniego Narodowego Spisu Powszechnego zadeklarowało 12 731 obywateli polskich. Najwięcej z nich zamieszkuje w województwie małopolskim, dolnośląskim, mazowieckim, śląskim i wielkopolskim. Romowie w Polsce należą do czterech grup etnicznych: Polska Roma, Romowie Karpaccy (Bergitka Roma), Kełderasze i Lowarzy.(PAP)

hp/ szf/ abr/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)