Od czwartku funkcjonariusze Straży Granicznej zarekwirowali na terenie Podkarpacia, Małopolski i Podbeskidzia papierosy bez polskich znaków skarbowych o wartości ok. 140 tys. zł - poinformował PAP w piątek Karpacki Oddział Straży Granicznej (KOSG).
Przed świętami wzrosła aktywność przemytników papierosów na polsko-słowackiej granicy. Przemytnicy liczą na to, że nie zostaną wykryci, gdy na przejściach granicznych panuje wzmożony przedświąteczny ruch - powiedział PAP rzecznik KOSG w Nowym Sączu, kpt. Marek Jarosiński.
Wyprodukowane na Ukrainie papierosy przemycane są przez Polskę i Słowację do innych krajów Unii Europejskiej. Procederem tym na większą skalę trudnią się Polacy. Schemat działania przemytników jest zwykle taki sam. Polacy skupują w południowo-wschodnich województwach ukraińskie papierosy, wwożone do naszego kraju przez drobnych przemytników zza wschodniej granicy. Po zgromadzeniu większej ilości, zwykle od kilku do kilkunastu tysięcy paczek, usiłują przewieźć je przez granicę.
W czwartek na przejściu granicznym w Muszynce (Małopolska) funkcjonariusze Straży Granicznej znaleźli w osobowym volkswagenie ponad 3,5 tys. paczek papierosów o wartości prawie 20 tys. zł. Bezrobotny mieszkaniec powiatu przemyskiego usiłował przemycić je do Włoch. Tego samego dnia w Zwardoniu Skalitem na Podbeskidziu funkcjonariusze SG ujawnili próbę przemytu ponad 2,5 tys. paczek papierosów o wartości ok. 15 tys. zł. Papierosy ukryto w samochodzie dostawczym, którym dwóch Ślązaków podróżowało do Austrii. Również w czwartek, w rejonie Brzozowa na Podkarpaciu, zatrzymano mieszkańca Przemyśla, który nielegalnie przewoził 17 tys. paczek papierosów o wartości ponad 94 tys. zł.
"To kolejne w tym roku próby przemytu do Austrii i Włoch papierosów z ukraińskimi znakami akcyzy skarbowej. W ostatnim czasie odnotowaliśmy jeszcze kilka podobnych przypadków, m.in. na przejściach w Chyżnem i w Chochołowie na Podhalu, w Zwardoniu w Beskidzie Żywieckim oraz w Barwinku na Podkarpaciu. W tym roku zatrzymaliśmy już ponad pół miliona paczek papierosów bez polskich znaków akcyzy skarbowej, które albo usiłowano przemycić przez polsko-słowacką granicę albo nielegalnie sprzedawano na polskich targowiskach, gdzie także prowadzimy systematyczne kontrole" - powiedział Jarosiński.(PAP)
czo/ bno/
