Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Małopolskie: Sprawa nagrań w nowosądeckiej straży trafiła do prokuratury

0
Podziel się:

Prokuratura Rejonowa w Zakopanem otrzymała w środę zawiadomienie złożone
przez byłego komendanta Straży Miejskiej w Nowym Sączu Ryszarda Wasiluka, dotyczące nielegalnego
nagrywania rozmów w jego gabinecie - powiedział PAP prokurator Stanisław Staszel.

Prokuratura Rejonowa w Zakopanem otrzymała w środę zawiadomienie złożone przez byłego komendanta Straży Miejskiej w Nowym Sączu Ryszarda Wasiluka, dotyczące nielegalnego nagrywania rozmów w jego gabinecie - powiedział PAP prokurator Stanisław Staszel.

Jak dodał Staszel, po zapoznaniu się z aktami prokuratura zdecyduje, czy zajmie się sprawą.

Wasiluk został zwolniony z pracy w lutym. Oficjalnym powodem podawanym przez władze Nowego Sącza była "utrata zaufania wskutek nieprzestrzegania wytycznych bezpośredniego przełożonego, wiceprezydenta Jerzego Gwiżdża". Komendant miał nadużywać uprawnień i łamać prawo w stosunku do jednego ze strażników miejskich, m.in. świadomie dopuścił go do pracy, kiedy ten był na zwolnieniu lekarskim. Uznając swoje zwolnienie za bezzasadne, Wasiluk domaga się sądownie przywrócenia do pracy.

Dowodami w sporze byłego komendanta i Urzędu Miasta przed Sądem Pracy są płyty z nagraniami rozmów, które miały obciążyć Wasiluka. Nagrania te dostarczył do sądu prawnik sądeckiego magistratu. Do niedawna nie było wiadomo, kto jest autorem nagrań.

Jak powiedział w środę podczas konferencji prasowej prezydent Nowego Sącza Ryszard Nowak, do nagrywania rozmów w gabinecie, Ryszarda Wasiluka przyznała się cywilna pracownica Straży Miejskiej w Nowym Sączu, która miała być przez niego szykanowana.

"Płyty te nagrałam z własnej woli, w desperacji, a powodem takiego działania było codzienne znęcanie się psychiczne przez komendanta Ryszarda Wasiluka" - napisała Marta G. w oświadczeniu odczytanym na konferencji przez Nowaka.

Wiceprezydent Nowego Sącza Jerzy Gwiżdż, który nadzoruje Straż Miejską, podczas konferencji prasowej przypomniał o powodach zwolnienia Wasiluka. Zaznaczył, że sprawa mobbingu nie była jednym z nich. "Nie mieliśmy o tej sprawie pojęcia" - zaznaczył.

Marta G., pytana przez Nowaka, dlaczego wcześniej nie ujawniła, że jej przełożony znęca się nad nią psychicznie, odpowiedziała, że obawiała się konsekwencji oraz tego, że nikt jej nie uwierzy i nie pomoże.

Pracownica zwróciła się do prezydenta Nowego Sącza o przeniesienie jej do innego wydziału Urzędu Miasta. Swoją prośbę motywowała złym stanem zdrowia psychicznego, do czego - jak twierdzi - przyczyniły się szykany ze strony Wasiluka. Jak napisała Marta G., obawia się teraz zemsty za to, co zrobiła ze strony byłego komendanta i jego najbliższych współpracowników.

Nowak oświadczył podczas konferencji prasowej, że zawiadomił prokuraturę o domniemanym prześladowaniu Marty G. przez Wasiluka.

Zgodnie z prawem stosowanie urządzeń podsłuchowych przez osoby do tego nieuprawnione jest przestępstwem i podlega karze.(PAP)

szb/ abr/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)