(inf. o podpisaniu porozumienia)
7.6.Pekin (PAP) - Problemy łamania przez Chińczyków praw chroniących własność intelektualną oraz szerszego otwarcia chińskiego rynku, m.in. w dziedzinie bankowości i ubezpieczeń, były przedmiotem środowych rozmów w Pekinie komisarza UE ds. handlu Petera Mandelsona.
Spotkał się on z chińskim ministrem handlu, Bo Xilaiem (czyt. bo si-lajem).
W obecności unijnego komisarza i zastępczyni Bo, pani Ma Xiu Hong (czyt. ma siou hung), podpisano porozumienie między właścicielami znanych, nierzadko sprzedających podróbki, centrów handlowych w stolicy Chin, a przedstawicielami zachodnich firm produkujących markową odzież i obuwie sportowe.
Umowa stanowi, że najemcy w centrach handlowych przyłapani na oferowaniu klientom wyrobów nielicencjonowanych będą najpierw karani zawieszeniem najmu, a w przypadku recydywy karani pozbawieniem stoiska.
Centra handlowe w Pekinie, takie jak Silk Street, 3.3, Hongqiao, są oblegane przez cudzoziemców skuszonych okazją zakupu markowego towaru za niską cenę. W Chinach są bowiem po tańszych kosztach wytwarzane markowe wyroby m.in. Gucci, Prady, Chanel, Burberry czy Louis Vuitton. Zbyt często są one jednak podrabiane.
Mandelson ocenił dokument jako "pionierski", gdyż - jak stwierdził - zagadnienie ochrony marek i praw autorskich jest "najważniejszą sprawą" w relacjach Unii Europejskiej z Chinami. Wyraził nadzieję, że w dalszej kolejności podobne porozumienia podpisane zostaną w innych dużych miastach Chin, m.in. w Kantonie, Shenzhen i Szanghaju, gdzie skala piractwa jest równie niepokojąca.
W kontekście walki w Chinach z nielegalną produkcją, Peter Mandelson z uznaniem mówił o wysiłkach w tej mierze chińskiej wicepremier, pani Wu Yi. "Dzięki jej staraniom widać postęp" - pochwalił Chinkę Mandelson, z którą po raz pierwszy przed rokiem poruszył kwestię naruszania przez Chiny praw chroniących własność intelektualną.
Z Wu Yi, która wcześniej negocjowała przystąpienie Chin do Światowej Organizacji Handlu (WTO), unijny komisarz spotka się w czwartek, i dopiero po tym spotkaniu podsumuje czterodniową wizytę w Chinach.
Wcześniej spędził on dwa dni na południu, w Kantonie, stolicy prowincji Guangdong, centrum chińskiej produkcji eksportowej.
Od początku pobytu Mandelson kładzie nacisk na straty, jakie przynoszą - nie tylko zresztą europejskim wytwórcom - masowo wytwarzane, chińskie kopie prestiżowych wyrobów. Rozmiary piractwa, zbyt często dotychczas uchodzącego Chińczykom bezkarnie, są zastraszające. "Chiny muszą zrozumieć, że witając je w gronie światowych potęg handlowych, Europa oczekuje przestrzegania wysokich standardów, uczciwych praktyk handlowych i poszanowania reguł" - mówił Mandelson w Brukseli przed wyjazdem do Chin.
W maju Unia Europejska wprowadziła cła na chińskie obuwie skórzane, sprzedawane na unijnym rynku po cenach dumpingowych. Spór dotyczy również subsydiowania chińskich tekstyliów. W WTO Bruksela złożyła też skargę na Pekin za dyskryminacyjne cła, utrudniające zbyt w Chinach części samochodowych, pochodzących z obszaru Unii.
Henryk Suchar (PAP)
hs/ kog/ ro/