Około 200 akcjonariuszy Zarządu Morskich Portów Szczecin-Świnoujście manifestowało w piątek przed siedzibą firmy w Szczecinie. Protestujący domagali się wykupu przez firmę posiadanych przez nich akcji pracowniczych portu.
Zarząd tłumaczył manifestującym, w większości byłym pracownikom portu, ludziom w wieku emerytalnym, że firma nie ma pieniędzy na wykup akcji.
Pracownicy portu otrzymali udziały w porcie w 2001 r. Wówczas firma przekształciła się w spółkę akcyjną i zgodnie z przepisami jej pracownicy otrzymali akcje.
"Na wszystko są pieniądze, na zakup samochodów dla zarządu i na podniesienie estetyki biura. Niesamowite pieniądze kosztował zintegrowany system zamówień ISO, który nie da nowych zamówień firmie" - powiedziała PAP przedstawicielka Związku Zawodowego Portowiec Maria Gieczewska. "Sprawa akcji pracowniczych jest spychana i to nas boli" - dodała.
Mówiąc o powodach manifestacji, podkreśliła, że ponad tysiąc spośród blisko 6 tys. akcjonariuszy już nie żyje, a wielu z nich choruje, mogą więc nie doczekać wykupu akcji.
Członek zarządu Morskich Portów Szczecin-Świnoujście Władysław Lisewski twierdzi, że firma nie ma pieniędzy, aby wykupić od pracowników akcje. Port pożyczył pieniądze od banków na rozwój firmy, nie może ich więc przekazać na wykup akcji pracowniczych - powiedział.
Lisewski dodał, że od 2015 roku - po spłacie kredytów inwestycyjnych - firma zacznie kupować od pracowników akcje portu. Proces ten ma zakończyć się w 2024 r. Koszt wykupu akcji to około 30 mln zł.
Porty w Gdańsku i Gdyni wykupiły już wcześniej akcje pracownicze. (PAP)
res/ epr/ mki/ ura/
