Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Marcinkiewicz: duża szansa na koalicję w tym tygodniu

0
Podziel się:

Premier Kazimierz Marcinkiewicz ocenił we
wtorek, że do powstania koalicji może dojść jeszcze w tym
tygodniu. Przyznał, że blisko dwie godziny rozmawiał z ministrem
spraw zagranicznych Stefanem Mellerem, ktory wcześniej zapowiadał,
że odejdzie z rządu po zawiązaniu się koalicji. Rezultatu tej
rozmowy premier nie zdradził.

Premier Kazimierz Marcinkiewicz ocenił we wtorek, że do powstania koalicji może dojść jeszcze w tym tygodniu. Przyznał, że blisko dwie godziny rozmawiał z ministrem spraw zagranicznych Stefanem Mellerem, ktory wcześniej zapowiadał, że odejdzie z rządu po zawiązaniu się koalicji. Rezultatu tej rozmowy premier nie zdradził.

"Jest duża szansa, żeby cała koalicja czteropartyjna została zawarta jeszcze w tym tygodniu. Nie znam oczywiście rezultatów rozmów ostatnich, najważniejszych, pana prezydenta (który spotkał się z liderami PSL - PAP), ale jestem dobrej myśli. Do końca tygodnia wszystko powinno być zakończone" - powiedział Marcinkiewicz we wtorek wieczorem w telewizji TVN24.

Premier podkreślił, że rozmowy koalicyjne nie dotyczą już programu. "O programie już właściwie nie mówimy, program jest przyjęty, w tej chwili tylko dobieramy rozwiązania organizacyjne i personalne do realizacji tego programu. To zawsze musi trochę potrwać" - zaznaczył premier.

Jak dodał, rozmowy dotyczą również "tego, co dzieje się w państwie". Podkreślił, że sytuacja gospodarcza Polski jest bardzo dobra i nasz kraj jest wiarygodnym partnerem dla inwestorów

Pytany, czy PSL dostanie dwa resorty w rządzie, Marcinkiewicz odpowiedział, że "sprawa toczy się rzeczywiście o znaną, jasną pulę ministerstw".

Jak ocenił, na całym świecie jest taka polityka, że "o tym, co następuje, jakie decyzje są podejmowane, wszyscy dowiadują się wtedy, kiedy te decyzje zapadają, a nie wtedy, kiedy są wypracowywane".

"Jest rozmowa o sprawach personalnych, o nazwiskach, o tych osobach, które mogłyby zająć te miejsca. Rozmowy dotyczą także stanowisk sekretarzy stanu, pierwszych zastępców, podsekretarzy stanu po to, by mogła być realizowana dobra polityka" - powiedział premier.

Na pytanie, czy prezes LPR Roman Giertych byłby dobrym ministrem edukacji (Liga chce go zaproponować na to stanowisko), premier odpowiedział, że "decyzje w tej sprawie jeszcze nie zapadły".

Jak dodał, nie ma też decyzji, czy PSL będzie miał wicepremiera w rządzie. "To są jeszcze decyzje, które nas czekają, które w tych dniach, godzinach nawet się rozstrzygają i zaraz po ich podjęciu wszyscy zapewne się o tym dowiedzą" - zapewnił Marcinkiewicz.

Pytany, czy chciałby pracować w jednej ekipie z Pawlakiem, premier ocenił, że "Pawlak to dwukrotny premier, człowiek, który w międzyczasie otarł się o gospodarkę, był prezesem firmy". "Bardzo dobra kompetencja jest taka, że jest świetnego rocznika. Wina poznaje się po rocznikach, on jest z 1959 r., tak jak ja, to dobry rocznik" - podkreślił.

Na pytanie, czy premier ma możliwość zablokowania kandydatur osób wytypowanych przez partie koalicyjne, jeśli uzna ich kompetencje za niskie, Marcinkiewicz odpowiedział: "Tu się nic nie zmieniło. Tu jest tak, że ta zasada obowiązuje w moim rządzie i będzie obowiązywała nadal, także w rządzie koalicyjnym".

Pytany o komentarz do propozycji PSL, aby w resortach objętych przez to ugrupowanie znaleźli się sekretarze stanu z PiS, Marcinkiewicz ocenił, że "jest to krok w bardzo dobrym kierunku".

"Trudno sobie wyobrazić koalicję branż, żeby to był rząd składający się z koalicji resortów. To jest niemożliwe. Musimy realizować jeden program (...), tworzyć jeden zespół, żeby można było mówić o sukcesie, bo Polska stoi przed ogromną szansą" - zaznaczył premier komentując wcześniejsze zapowiedzi PSL, że w kierowaniu resortami, ktore obejmą, chcą mieć wyłączność.

Na pytanie, czy eksperci Samoobrony powinni być w resortach siłowych - w MON i MSW, Marcinkiewicz odpowiedział, że "nie jest tak, że coś jest tylko zarezerwowane dla PiS". "Ale jednocześnie jest tak, że jeśli w którymś resorcie jest bardzo dobra obsada już dziś, kompetentna i fachowa, to trudno dokonywać jakichś specjalnych zmian, bo może to zaszkodzić całej naszej koalicji, a nie pomóc" - podkreślił.

Premier potwierdził, że spotkał się z ministrem spraw zagranicznych Stefanem Mellerem. Poinformował, że spotkanie trwało godzinę i 45 minut. Pytany, czy Meller zostanie w rządzie, Marcinkiewicz powiedział: "Wszystko okaże się wtedy, kiedy decyzje będą podejmowane. Każdy jest człowiekiem wolnym, każdy ma możliwość podejmowania decyzji".

Jak dodał, Meller jest "bardzo ważnym ministrem". Nie chciał odpowiedzieć, czy namawiał go do pozostania w rządzie. "Rozmowa była długa i ciekawa" - powiedział tylko.

Na pytanie, czy Lepper powinien przeprosić Mellera za to, że powiedział, iż ten "przypomina mu błazna", Marcinkiewicz powiedział: "Zawsze jest tak, że jeśli chodzi o rząd, ja wszystkich namawiam, by być uzbrojonym w cierpliwość i spokój. Rządzenie fajerwerków naprawdę nie potrzebuje, a nawet fajerwerki rządzeniu przeszkadzają. Cierpliwość, powściągliwość, pracowitość to jest to, co Polsce jest najbardziej potrzebne".

Jak dodał, jest przekonany, że namówi wszystkich tych, "którzy będą współrządzić", do takiej postawy.

Pytany, czy wyobraża sobie Mellera i Leppera w jednym rządzie, premier podkreślił, że jego wyobraźnia "jest bardzo bogata". "Wyobrażam sobie bardzo różne rzeczy. Trudno być politykiem, trudno myśleć o Polsce bez wyobraźni" - ocenił.

Premier podkreślił, że rząd pracuje "z pełnym poparciem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego". "Prezes większość takich najmocniejszych ciosów w ostatnich miesiącach brał na siebie, cały czas mam jego absolutne wsparcie. Układ, który stworzyliśmy, jest bardzo zdrowy i solidny, za tym układem oczywiście stoi całe PiS" - zaznaczył. (PAP)

alz/ lop/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)