Policjanci z Szydłowca (Mazowieckie) zatrzymali 61-latka, który odławiał chronione ptaki z rodziny jastrzębiowatych, m.in. myszołowy. W jego gospodarstwie znaleziono martwego ptaka oraz dwa skrajnie wyczerpane.
Jak poinformował PAP w piątek Rafał Sułecki z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu, na terenie posesji należącej do mężczyzny policjanci znaleźli trzy ptaki oraz klatki i sprzęt do ich odłowu.
"Znalezione ptaki to najprawdopodobniej myszołowy, znajdujące się pod ścisłą ochroną. Jeden z nich był martwy, natomiast dwa pozostałe znajdowały się w stanie skrajnego wyczerpania" - powiedział Sułecki. Wycieńczonymi zwierzętami zajęli się strażnicy ochrony zwierząt. Prawdopodobnie mężczyzna wyłapywał ptaki, bo polowały na jego zwierzęta domowe.
Zatrzymanemu 61-latkowi został przedstawiony zarzut z Ustawy o prawie łowieckim. Grozi mu kara do roku pozbawienia wolności. (PAP)
ilp/