Dyrektorzy i pracownicy radomskich przedszkoli będą sami decydować o przekształceniu przedszkola w placówkę niepubliczną. Tylko oni, a nie inne zainteresowane podmioty, będą mogli prowadzić przekształconą placówkę - zdecydował we wtorek prezydent Radomia.
Jak poinformowała Ryszarda Kitowska z zespołu prasowego radomskiego magistratu, prezydent zmodyfikował nieco propozycję specjalnego zespołu ds. reorganizacji placówek oświatowo-wychowawczych. Zespół proponował, że w pierwszym roku tzw. uspołecznienia przedszkoli przejmowaliby je pracownicy placówek, a w następnych - wszyscy inni zainteresowani. Plany władz miasta spowodowały protest rodziców zaniepokojonych, że na skutek prywatyzacji i przejęcia przedszkoli przez obce osoby mogłaby wzrosnąć odpłatność za przedszkola.
Kitowska powiedziała, że prezydent pozostawia do decyzji dyrekcji oraz pracowników możliwości wyboru, czy chcą skorzystać z możliwości przekształcenia przedszkola w placówkę niepubliczną. "Prezydent zdecydował, że z możliwości prowadzenia przedszkoli jako placówek niepublicznych mogliby skorzystać wyłącznie jej dotychczasowi pracownicy oraz dyrekcja" - wyjaśniła Kitowska. Dodała, że władze Radomia mają nadzieję, że chętnych nie zabraknie.
Władze Radomia planują prywatyzację 18 z 22 przedszkoli. Takie rozwiązanie miałoby - według nich - dać miastu oszczędności rzędu 5,5 mln zł.
Gmina przekazywałby dotację na każde dziecko w przedszkolu niepublicznym w wysokości 80 proc. ustalonych w budżecie gminy wydatków bieżących ponoszonych w przedszkolu publicznym w przeliczeniu na jedno dziecko. Nowo powstałe przedszkola funkcjonowałyby w dotychczasowych obiektach, użyczonych w bezpłatne użytkowanie na 10 lat z możliwością przedłużenia umowy. Budynki, tereny oraz wyposażenie byłyby przeznaczone na działalność przedszkolną, ale majątek pozostałby własnością miasta. Podmiot przejmujący przedszkole zobowiązany byłby do stosowania zasad odpłatności za korzystanie z przedszkola niepublicznego w wysokości obowiązującej dla przedszkoli publicznych.
Dyrektorka jednego z radomskich przedszkoli jest zadowolona ze zmiany stanowiska prezydenta. "Ważne, że nie będziemy do niczego zmuszani, a sami będziemy decydować o ewentualnym przekształceniu. Taka decyzja będzie wspólną decyzją pracowników, dyrekcji i rodziców dzieci" - powiedziała dyrektorka przedszkola.
Wśród przedstawionych propozycji zmian w radomskiej oświacie jest m.in. połączenie dwóch szkół ponadgimnazjalnych oraz likwidacja gimnazjum i jednej z podstawówek. Władze Radomia przymierzają się również do przekształcenia działającego od prawie 60 lat Młodzieżowego Domu Kultury z placówki oświatowej w placówkę kultury. Według wiceprezydenta Ryszarda Fałka zatrudnienie w nim instruktorów, a nie nauczycieli pracujących zgodnie z Kartą Nauczyciela, dałoby oszczędności rzędu 1 mln zł.
Według wiceprezydenta w sumie proponowane zmiany w oświacie mogą dać miastu 9 mln zł oszczędności. Jego zdaniem są one niezbędne, bo do subwencji oświatowej miasto musi dołożyć ponad 100 mln zł. (PAP)
ilp/ ls/